środa, 22 stycznia 2014

Imagin z Louis'em cz. 17

          Poczułam jak łzy napływają mi do oczu, więc wyszłam z sali Louisa i usiadłam na chłodnej ziemi obok jego sali, wtuliłam głowę w kolana i zaczęłam płakać, łzy spływały po moich policzkach i kapały na moje spodnie. Gorąca dłoń na moim ramieniu sprawiła, że uniosłam lekko swoją głowę aby dostrzec do kogo należy. Chłopak do, którego należała dłoń usiadł obok mnie i starał się mnie pocieszać lecz w tym momencie znów wybuchłam płaczem, chłopak chyba nie rozumiejąc mojego zachowania przybliżył się do mnie i objął ramieniem tym samym powodując, że wtuliłam się w jego tors. Przez moją głowę ciągle przepływało tylko jedno pytanie; Kim jest to Elka o której mówił Louis? sama nie wiedziałam czy chce to wiedzieć ale musiałam zadać to pytanie. Podniosłam głowę i spojrzałam w błękitne oczy Niall'a.
- Kim jest ta dziewczyna o którą pytał Louis? - pytałam ciągle załzawiona.
- Daria, proszę Cię to nie ważne - zbywał mnie blondyn.
- Niall. Ja chcę wiedzieć - powiedziałam smutno.
      Chłopak nie mógł już patrzeć na moje cierpienie i się zlitował, opowiedział mi całą historię o tym związku Louisa z Eleonor, o tym że z nim zerwała, on wyjechał odpocząć, przemyśleć wszystko. Dotarło do mnie, że poznałam go od razu po tym jak się rozstali i znów naszły mnie dziwne myśli; Może był ze mną dla pocieszenia? Byłam tylko jego zabawką? Może chciał tylko o niej zapomnieć? z rozmyślania wyrwał mnie głos jakiejś dziewczyny, która mówiła coś do Niall'a, na początku nie słyszałam o co im chodziło ale po chwili usłyszałam to czego najbardziej się obawiałam.
- To w tej sali leży Tommo? - zapytała dziewczyna
- Czego od niego chcesz - powiedział Irlandczyk wstając
- Od niego nic nie chce - powiedziała, żeby po chwili zadać cios - Chcę jego.
         Wybiegłam ze szpitala. Biegłam ile sił w nogach. Mijałam kolejne budynki. Nie patrzyłam gdzie biegnę, choć dobrze znałam kierunek. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Weszłam do domu nie witając się z nikim. Zamknęłam się w pokoju a pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nasze wspólne zdjęcie z wycieczki po Londynie. Usłyszałam pukanie do drzwi, udałam się w ich kierunku żeby je otworzyć. Dziewczyn weszły zadając mi tysiące pytań a jedyne co zrobiłam to, to że usiadłam na łóżku i z moich oczu znów poleciały łzy. Dziewczyny mnie pocieszały ale jedyne co mnie interesowało to zdjęcie, w które wciąż się wpatrywałam. Poprosiłam dziewczyny aby zostawiły mnie samą w pokoju, wyszły a ja położyłam się i rozmyślałam o tym jak to będzie dalej, on mnie nie pamiętał a co będzie jeśli sobie już nie przypomni lub jeśli postanowi być z nią. Nie nie mogłam o tym myśleć dołowało mnie to coraz bardziej. Nawet nie zauważyłam jak szybko usnęłam.


                                                                           *


              Rano zerwałam się z łóżka, szybko wzięłam poranny prysznic i wyszykowałam się do wyjścia. Poszłam do sklepu po coś dla Lou. Wiedziałam, że mnie nie pamięta ale nie oznaczało to, że ja o nim zapomnę. Weszłam do jego sali i zobaczyłam tam JĄ. Wycofałam się z sali i stanęłam oparta o ścianę na korytarzu. Louis wyszedł z sali i oparł się jedną ręką na ścianie obok mojej głowy tak, że stanął prosto przed mną.
- Co tam ? - zapytał
- Nadal mnie nie pamiętasz prawda ? - powiedziałam z nutką nadziei w głosie.
- Nie. A mam cię pamiętać? - spojrzał na mnie wyczekując odpowiedzi.
- Kocham Cię - rzuciłam się na niego całując go, miałam głupie wyobrażenia, że jeśli go pocałuje to sobie coś przypomni. Może to przez te wszystkie filmy, które oglądałam z przyjaciółkami.
- Daria - zaczął mówić chłopak ale ja mu przerwałam bo zaczęłam go przytulać. - Przecież ty.
- Tak? - dopytywałam
- Chodzisz z Niall'em - powiedział patrząc na mnie zdezorientowany.
- Kto ci tak powiedział?
- El mi wszystko opowiedziała, że jesteście parą, że poznałaś go jak byliśmy razem na wakacjach
- Na jakich wakacjach?! - krzyknęłam - To nie tak wszystko przekręciła.
- Luiś! - dobiegł nas głos z sali
- Powiedz jej, że idziesz do łazienki czy coś a wszystko ci wytłumaczę - powiedziałam łapiąc go za rękę - Zaufaj mi.
- No dobrze. - powiedział; mocno zdezorientowany Louis
                 Poszliśmy do bufetu, żeby móc spokojnie porozmawiać, opowiadałam mu wszystko, pokazywałam zdjęcia. Louis'owi zakręciło się w głowie i upadł na ziemię. Lekarze zabrali go do sali. Nie pozwolili nikomu tam wejść. Długi czas wyczekiwania na jakiś znak od lekarzy, czekałam na korytarzu z Elką, która ciągle mi docinała. Obudził się, lekarze nas o tym powiadomili. Próbowałam wejść do sali ale ONA wepchnęła się przed mną. Chciałam się poddać darować to sobie. Z sali wybiegła rozwścieczona dziewczyna, która uderzyła mnie otwartą dłonią w twarz i wyszła. Pod wpływem ciosu upadłam na ziemię. Jakiś mężczyzna podniósł mnie z podłogi dając mi wody abym się napiła. Gdy odchodził dał mi karteczkę z zapisanym numerem telefonu. Na pewno się odezwę. Pomyślałam i weszłam do sali Louis'a zobaczyć czy wszystko z nim OK.
- Daria ja już wszystko pamiętam! - Wykrzyknął chłopak.

/ Oto kolejny rozdział ;] Jeśli czytasz zostaw komentarz chcę wiedzieć ile osób to czyta. Rozdział na szybko bo pisany u kol. Nie mam internetów ;[ Mam nadzieje że się podobało i pamiętajcie :

CZYTASZ = KOMENTUJ         ;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz