Jesteście gotowi na kolejną część ?
Jesteście pewni, że to co tu znajdziecie, nie wciągnie Was tak bardzo ?
Zapraszam do komentowania :D
_______________________________________
♥
-Kocham
cię, Harry Styles ! – usłyszałem
wzburzony głos Kate. Nagle przepełniła mnie nadzieja. – I kurcze nie mogę się
tego pozbyć !
Zatrzymałem się nagle. Świat
zawirował wokół mnie. Czy to możliwe ? Nie wiedziałem, jak zareagować. Moje ciało było sparaliżowane. Poczułem
niebywałą… ulgę. Szybko podszedłem do niej i pocałowałem ją. Nigdy tak się nie
czułem. Wreszcie ją odnalazłem. Wtedy zrozumiałem, że pragnąłem tego od wieków.
Przelewałem w ten pocałunek wszystkie moje uczucia, miłość, ulgę, nadzieje,
radość, oddanie.
-
Kocham cię, Kate – szepnąłem do niej. Wtedy przypomniałem sobie, moją nową
piosenkę, którą śpiewałem dla Kate – Nie pozwól mi odejść – mruknąłem z
uśmiechem i znów ją pocałowałem.
Czułem się, jak w niebie. Spełniały się moje marzenia, ale to
wszystko było za proste. Za wspaniałe.
-
Nie mogę – powiedziała smutno Kate, odrywając się ode mnie.
- Co
się stało ? – zapytałem zmartwiony – Przecież wszystko było dobrze.
-
Tak, Harry – powiedziała, wzdychając – Ale ja musze odpocząć chwilę, pomyśleć o
tym…
- Tu
nie ma o czym myśleć – powiedziałem twardo, bojąc się, że zmieni zdanie.
Kate uśmiechnęła się smutno do mnie,
ujęła w dłonie moją twarz i pocałowała lekko.
-
Wrócę – powiedziała cicho i odwróciła się.
Odchodziła ode mnie. Patrzyłem się
za nią zaskoczony. Nie wiedziałem, co robić. Bałem się, że nie wróci, że mnie
okłamała. Czemu nie mogę jej zaufać ?
-
Kate ! – krzyknąłem, a ona odwróciła się, chcąc sprawdzić, o co chodzi.
Zamarłem. Zobaczyłem światła, a potem
pisk opon. Moje życie legło w gruzach. Kate potrąciła ciężarówka.
*
Obudziłem się nagle, ciężko
oddychając. Znów ten sam sen. Mój
najgorszy koszmar. Nie byłem w stanie
spać w nocy, wiedząc, że on znów
mnie nawiedzi. Spojrzałem się na moją
ukochaną Kate. Smacznie spała, jak przez ostatnie 3 miesiące. Przykryta pod
białą pościelą, z podłączonymi rurkami do ciała. Stało się. Ostatnie miesiące mojego życia
wyglądały właśnie tak. Siedziałem w szpitalnianym pokoju, dzień i
noc, patrząc na spokojną twarz Kate i modląc się, by wreszcie się obudziła. Codziennie do niej mówiłem, mając nadzieję, że kiedy mnie usłyszy to się obudzi. Wszystko na nic. Nie byłem jej księciem, który ją uratuję. Widocznie to nie moja rola. Ile ja bym dał, aby cofnąć czas.
noc, patrząc na spokojną twarz Kate i modląc się, by wreszcie się obudziła. Codziennie do niej mówiłem, mając nadzieję, że kiedy mnie usłyszy to się obudzi. Wszystko na nic. Nie byłem jej księciem, który ją uratuję. Widocznie to nie moja rola. Ile ja bym dał, aby cofnąć czas.
Byłem cały spocony. Poszedłem do
łazienki, oblać sobie twarz. Już nie wiedziałem, jak wyglądam, nie obchodziło
mnie to. Zdjąłem lustro znad umywalki, chcąc pozbyć się świadomości tego
tragizmu. Wróciłem do pokoju i usiadłem
przy łóżku Kate, łapiąc ją za rękę. Chciałem poczuć ją, poczuć jak odwzajemnia
uścisk.
-
Błagam, wróć do mnie – jęczałem.
Nagle drzwi się otworzyły, a przez
nie wszedł Liam. Wyglądał na zaskoczonego moim widokiem, ale szybko się
otrząsnął. Był wykończony, jakby też nie spał ostatnich parę nocy. Usiadł
po drugiej stronie Kate i smutno na nią spoglądał. Wyciągnął dłoń i lekko pogłaskał ją po
policzku. Wzdrygnąłem się na widok, że ktoś inny dotyka moją dziewczynę.
Uśmiechnąłem się gorzko, że pomyślałem o niej, jak o swojej dziewczynie, po tym
co zrobiłem. Nie miałem prawa. Liam miał rację. To wszystko moja wina.
-
Zapomnij o tym, co ci wtedy powiedziałem – odezwał się Liam, patrząc wprost na
mnie.
-
Miałeś rację – mruknąłem – To wszystko moja wina.
-
Proszę cię – powiedział zrozpaczony – Nie myśl o tym. Byłem zdenerwowany,
musiałem zrzucić na kogoś winę.
Nie odpowiedziałem tylko nadal
wpatrywałem się w uroczą twarz Kate. Oddychała miarowo, co było od dłuższego
czasu dla mnie wspaniałą muzyką. Tamtego
przeklętego dnia, gdy Kate ode mnie odeszła i ciężarówka ją potrąciła, nie
wiedziałem co robić. Stałem wmurowany, wierzą, że to wszystko było snem. Wtedy wszyscy się zebrali. W tym właśnie
momencie. Niall jedyny zachował spokój
umysłu i szybko zadzwonił po pogotowie. Reszta nie potrafiła się poruszyć. Zayn
uspokajał Pauline, a Louis Dianę. To właśnie wtedy Liam na mnie napadł. Rzucił
się na mnie, oskarżając mnie o całe to zajście.
Nie wiedziałem o co mu chodzi. Przecież to nie mogło wydarzyć się
naprawdę ! Nie poruszyłem się. Pozwoliłem Liam’owi, by robił ze mną co chciał.
Nie czułem bólu. Dopiero potem zauważyłem, że jestem cały w krwi. Louis
odciągnął go ode mnie.
- Przepraszam cię za tamto – mruknął Liam,
ostatnio ciągle mnie za to przepraszał.
-
Daj spokój.
- Naprawdę. Tak mi przykro.
-
Przecież to nie twoja wina, że się zakochałeś – szybko wypaliłem.
Liam umilkł. Po tym wypadku i naszej
bójce, zdałem sobie sprawę, że Liam kochał się w Kate. Powiedział, że od samego
początku, tylko nie chciał jej mącić w życiu, dlatego siedział cicho.
Dżentelmen się znalazł…
W
ogóle nie obchodziło mnie to, czy Kate rzuci mnie dla Liama, gdy dowie się, co
on do niej czuje. Teraz chciałem tylko, by się obudziła. By wróciła, choć na
chwilę, do mnie.
-
Może odpoczniesz trochę ? – zapytał Liam, patrząc na mnie z troską – Wyglądasz
naprawdę makabrycznie. Jedź do domu.
-
Nie, zostanę przy niej – powiedziałem natychmiast.
-
Przecież jej nie zjem – odparł znudzony Liam – Możesz mi zaufać.
-
Gdzie Lou ? – zapytałem, unikając dalszych tego typu pogawędek z Liamem.
Westchnął.
-
Poszedł odwiedź Dianę. Co tobie też by
się przydało.
- Tu
mi dobrze – mruknąłem.
Liam już więcej się nie odezwał.
Siedzieliśmy przy Kate, trzymając ją za rękę. Już nic się dla mnie nie
liczyło. Wszystkim nam się popieprzyło
życie. Zawiesiliśmy działalność zespołu, tuż przed wydaniem nowe płyty. Liam
zerwał z Danielle, kiedy zdał sobie sprawę, że jego uczucia do Kate ciągle
rosną. Nagle poczułem lekkie poruszenie słoni Kate. Może to drobnostka, ale
mnie od razu to wyrwało z monotonnego transu.
Szybko zawołałem pielęgniarkę, a Liam od razu wstał, pytając o co
chodzi. Po paru minutach, kiedy
pielęgniarki krzątały się przy Kate, dowiedziałem się, że ten ruch jest możliwy
u ludzi w śpiączce i nic nie znaczy, choć to duży postęp. Cała moja dotychczasowa siła i nadzieja nagle
wyparowały.
*
Biegłam
czym prędzej białym korytarzem, rozglądając się we wszystkich salach. Nigdzie nie mogłam znaleźć dobrego
pokoju. Próbowałam zaczepić jakąś pielęgniarkę, ale wszystkie mnie
olewały, śpiesząc się do pacjentów.
Wkurzona próbowałam jak
najszybciej przejrzeć wszystkie pokoje. Moje botki głośno stukały po szpitalnej
podłodze. Minęłam pokój, z którego
akurat wychodziły pielęgniarki. W środku siedziało dwóch zdesperowanych
chłopaków. Ale z nich luzery… Za bardzo razili mnie w oczy. Ale nagle zauważyłam coś, co bardziej mnie
zainteresowało.
- Kate – szepnęłam i szybko
podeszłam do jej łóżka. Chłopaki
wpatrywali się na mnie zdziwieni – Kate
! – dodałam głośniej. Łzy wzbierały mi się w kącikach oczu. – Kate… -
załkałam , łapiąc ją za rękę. Łzy ciekły
mi ciurkiem. – Ty głupia… - mruknęłam do
siebie.
Ktoś
chrząknął.
- Przepraszam – usłyszałam męski
głos za sobą – ale kim ty jesteś ?
Ogarnął
mnie gniew. Jacyś frajerzy będą mi zwracać teraz uwagę, co zrobię ?
- A wy kim jesteście, co ? –
warknęłam, odwracając się do nich – Myślicie, że możecie tak po prostu zwracać
mi uwagę ?!
Przesadziłam.
Wiedziałam o tym. Po prostu emocję wzięły górę.
Łzy ciągle płynęły po moich policzkach.
- Spokojnie – odezwał się ten
sam. Miał krótkie włosy i uroczą buźkę,
ale w tej chwili wydał mi się okropnie wkurzający. Kolejny chłoptaś, siedzący
ciągle w miejscu, zamiast zajmować się swoim zasranym życiem - Chyba dojdziemy do porozumienia. Jesteśmy
przyjaciółmi Kate. Jestem Liam Payne.
- Harry Styles – powiedział mało
entuzjastycznie drugi, z kręconymi włosami.
- Ah tak ? – zapytałam – To się
dziwnie składa, bo jakoś Kate nigdy mi o was nie wspomniała – powiedziałam
oskarżycielsko. Liam miał zamiar coś powiedzieć, ale nie dałam mu dojść do
słowa. Jestem Vivienne, kuzynka Kate.
Nominowałam Cię do Liebster Awards :) więcej informacji tutaj: http://give-me-your-love-and.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html :)
OdpowiedzUsuń