środa, 20 listopada 2013

Imagin z Louis'em cz. 12

               Z publiczności wybrano 1 fankę która miała siedzieć razem z nami za kulisami, aby obserwować show, a później poznać 1D. Cieszyłam się, że poznam jedną z Directioners, ale nie spodziewałam się, że będzie to koleżanka z mojej klasy - Paulina. Dziewczyny udały się do łazienki, więc gdy Paulinka przyszła rzuciła mi się na szyje.
- Co ty tu robisz mieli wylosować tylko 1 fankę. - powiedziała
- Bo wiesz... - zaczęłam nieśmiało - jestem tu z Louis'em.
- Dobry żart, uśmiałam się. - odpowiedziała rozbawiona - A tak na serio ?
- Przecież nie kłamię, jestem tu razem z Kasią i Wiktorią - mówiłam stanowczo
- Nie wierzę Ci, może mi jeszcze powiesz że chodzisz z Lou ? A dziewczyny z innymi członkami 1D ? - dopytywała lekko zdenerwowana
- Skąd wiedziałaś ?
- Nie rób sobie ze mnie jaj ! - krzyknęła swoim dość donośnym głosem.
                Dziewczyny właśnie przyszły i uścisnęły Paulinę, ona nadal nie wierzyła w to co jej opowiadałam. Chłopcy już mieli wychodzić na scenę, ale na chwilę ich zawołałam.
- Oczekuje całusa na szczęście - powiedział Luiś podchodząc do mnie, obejmując mnie w pasie i lekko całując.
                Po wycałowaniu wszystkich podeszłam do zdziwionej Pauliny z triumfalną miną.
- Przepraszam dziewczyny, ja nie wiedziałam. - zaczęła nas przepraszać.
- Luzik, na twoim miejscu też bym nam nie uwierzyła - dodała Kasia.
                                                                                *

                Chłopcy przyszli uściskać szczęśliwą fankę.
- Znasz nasze przyjaciółki ? - zagadnął Zayn.
- Tak chodzimy do jednej klasy - odpowiedziała, wpatrując się w nich jak w obrazek.
- To już koniec koncertu, więc może cię podwieź ? - zapytał Niall.
- Nie, dzięki, poradzę sobie - odmówiła Paulinka.
- Nie daj się namawiać, jedź z nami do domu, rano cię odwieziemy - namawiałam koleżankę.
- No dobra, tylko poinformuje o tym rodziców- powiedziała, odchodząc na bok.
               Wsiedliśmy do naszego wozu i ruszyliśmy w stronę domu. Każdy z chłopców był pochłonięty rozmową z Pauliną, lecz chyba najbardziej w konwersacje wczuł się Zayn, więc po chwili zostawiliśmy ich samych. Ledwo co przekroczyliśmy próg domu, a Louis już skakał po kanapach wydzierając się ;
- After Party ludziska !
               Niall wziął mnie w swoje objęcia i zaczął kręcić ze mną piruety, Zayn złapał Paulinę i zaczęli wywijać na środku "parkietu" potocznie zwanego salonem chłopców. Pod koniec imprezki zaczęliśmy rozdzielać pokoje tak, aby ulokować gdzieś naszą koleżankę. "Uczynny" Tommo postanowił, że odda swój pokój i przenocuje ze mną. Poszliśmy zmęczeni na górę i rozeszliśmy się do swoich sypialni. Lou wskoczył na nasze łóżko.
- No chodź, pokażę ci moje mięśnie - przedrzeźniał loczka.
- Nie ładnie tak nabijać się z Harolda - próbowałam mówić poważnym tonem.
- Nie ładne będzie to, co zaraz zrobię - powiedział, rzucając mnie na łózko i ustawiając się nad mną.
- Przestań, Paulina jest obok. - odpowiedziałam szybko.
- To jedna z naszych pierwszych wspólnych nocy chcę ją zapamiętać. - zadeklarowała moja marcheweczka.
- Nie wiem, już za parę dni wracamy do polski. - powiedziałam lekko posmutniała.
- Daj telefon - powiedział, przerywając chwilową ciszę.
- Po co Ci ? - nie skończyłam zdania, a Lou już wykręcił numer mojej mamy. O nie, pomyślałam.
- Halo ! Pani Monika ? Z tej strony chłopak Darii. Tak, tak, to ja Louis Tomlinson. Tak zgadza się, to może zostać, dziękuje, Do widzenia - chłopak odłożył telefon z grobową miną.
- I co ? i co ? - zapytałam.
- ZGODZIŁA SIĘ ! - krzyknął, obejmując mnie.
- Co ? Tak łatwo poszło ?
- Najwyraźniej. Masz numery do mam dziewczyn ?
- Pewnie, dzwoń - powiedziałam. a on wykonał kolejne 3 telefony, bo do mamy Pauliny także zadzwonił - Zgodziły się. Łatwizna, wszystkie mamy kochają Tomlinsona - żartował Louis - Powiemy im o tym jutro.
- Kocham Cie - wyszeptałam, lądując w jego ramionach.
- Śpijmy już, jutro zwiedzamy resztę miasta - powiedział nagle.
- To wspaniale !
- Kupimy Harry'emu nowe gacie, bo te w misie to porażka. - zaczął znów Luiś.
- A ty jakie masz ? - zapytałam bezsensownie.
- Zaraz się przekonasz - powiedział Louis, napierając swoją klatką piersiową na moją.
- Mieliśmy spać.
- Mrrr, lubię niedostępne.
- Zaraz wylądujesz na balkonie.
- W takim razie dobranoc kotku - powiedział, przykrywając nas kołdrą
- Śpi dobrze.
                     Rano obudziły mnie przerażające odgłosy dobiegające z kuchni.

3 komentarze:

  1. Hej super piszesz czekam na następny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj następny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdziały mojego imaginu bd pojawiać się coś środę.

      Usuń