środa, 13 listopada 2013

Imagin z Louis'em cz. 11

       Po całym zajściu podbiegły do mnie dziewczyny i zaczęły piszczeć. Niall mnie wyściska,ł po czym powiedział ;
- Wiedziałem, że wam się ułoży, z tej okazji trzeba zjeść ogromny obiad.
- W twoim przypadku to jak zawsze - powiedziałam, szeroko się uśmiechając
         Harry oraz Liam także mi gratulowali. Zayn podszedł do Lou i widziałam jak ściska jego rękę w braterskim uścisku, wtedy wszystko skojarzyłam, ta ich wcześniejsza rozmowa, to dlaczego Tommo zmienił zdanie, to wszystko zasługa mulata. Podbiegłam i ścisnęłam Malika jak najmocniej umiałam, całując go ciągle po policzkach.
- Ej ! Bo będę zazdrosny - przerwał nam Lou.
         W tamtej chwili mój przyjazd do Londynu nabrał sensu.

                                                                          *
          Jutro miał odbyć się koncert, więc poszłam naszykować ciuchy i po drodze zajrzałam do pokoju Kasi i Wiki, dostrzegłam Kasię z Hazzą trzymających się za ręce, postanowiłam, że nie będę im przeszkadzać.
         W pokoju miałam pełno ubrań, ale nie miałam koncepcji na to jak mogę je połączyć. Wzięłam czerwone rurki i białą bluzkę z niebieskimi paskami, wsadziłam ją w spodnie, które lekko podwinęłam i stanęłam tyłem do tarasu, wtedy poczułam gorący dotyk dłoni na moim ramieniu.
- Załóż do tego marynarkę i zwiąż włosy w kok, będziesz wyglądać pięknie. - powiedział Louis - mogę troszkę ściągnąć ?
- Jasne - powiedziałam, całując go.
- Ja idę spać kotku - powiedział, odrywając się od moich ust - muszę być wyspany na jutro.
- To śpij tu - odpowiedziałam szybko.
- OK ! - uśmiechnął się, łapiąc mnie pod kolanami  i przenosząc na łóżko.
- Idę się myć - powiedziałam, wyślizgując się spod jego uścisku.
- Pomogę ci !
- Lepiej idź się umyj i przyjdź tu do mnie z powrotem. Czekam.
         Podczas pobytu pod prysznicem na cały głos śpiewałam jakieś piosenki. Wyszłam z łazienki i omal nie dostałam zawału, na łóżku siedział Zayn.
- Ślicznie śpiewasz - powiedział z rozbawieniem w głosie.
- Wystraszyłeś mnie ! Co ty tu robisz ?
- Przyszedłem pogratulować i cie uściskać - siadłam obok i przytuliłam się do niego, po czym zaczęliśmy rozmawiać o jakiś głupotach.
- Spać gnojku ! - usłyszeliśmy nagle za sobą, to był Louis.
- Tak jest mamo - zażartował Zayn - Dobranoc.
- Dobranoc - odpowiedzieliśmy razem z Lou.
- To Malikowych snów - powiedział jeszcze na odchodne, po czym wyszedł.
         Po opuszczeniu pokoju przez mulata, położyliśmy się na łóżku, wtulając w siebie.
- Mam dla Ciebie niespodziankę, ale o tym więcej jutro. - powiedział nagle Luiś.
- Jaką ? - dopytywałam.
- Dowiesz się jutro - odpowiedział, gasząc światło.

                                                                        *

        Obudził mnie trzask zamykających się drzwi.
- Kto to ? - powiedziałam zachrypniętym głosem, przecierając oczy.
- Tu twoja niespodzianka - odpowiedział mi Louis
         Przed sobą ujrzałam tackę z jedzeniem, przygotował mi śniadanie, to słodkie.
- Kocham Cie, wiesz ? - powiedziałam zachwycona.
- Wiem. Idę obudzić resztę - powiedział, kierując się w stronę tarasu.
- Czemu tędy, przecież tam jest tylko twój pokój.
- Pożyczyłem go Kasi i Harremu - powiedział uśmiechając się szyderczo.
       Zajęłam się jedzeniem posiłku, który dla mnie przygotował. Był wyśmienity, nie wierzyłam, że mój mężczyzna jest taki zdolny. Po paru sekundach Louis stał z powrotem w moim pokoju zapłakany i śmiejący się na cały głos.
- Nie uwierzysz, co się stało... - powiedział Lou, ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- Zamknij się ! - krzyknął Harry wbiegając do pokoju w samych bokserkach, w misie.
        Wybuchałam niepohamowanym śmiechem i nie mogłam przestać się śmiać.
- Przecież nic się nie stało - powiedział zawstydzony Hazz - przecież my tylko...
- Pokazywał jej mięśnie - przerwał mu wyraźnie rozbawiony całą sytuacją Tomlinson.- Daria, ja też pokażę Ci moje bicki - naśmiewał się z młodszego kolegi.
- Spadajcie, wracam do Kasi. - Harry wyszedł, udając obrażonego, z pokoju.
       Razem z Louisem poszliśmy rozgłosić plotkę o Harrym i jego bickach po całym domu. Okazało się, że Wiktoria spała z Liamem. Sami romansowicze. Z chłopakami zeszliśmy na dół coś zjeść, potem chłopcy zrobili sobie szybką próbę. Do koncertu zostały jeszcze tylko 2 godzinki. Rozeszliśmy się, aby przebrać się w nasze stroje koncertowe. Louis i ja dziwnie wyglądaliśmy w podobnych do siebie strojach, ale na to w tamtym momencie najmniej zwracałam uwagę. Po dotarciu na miejsce, chłopcy pokazali nam miejsca, które mieliśmy zająć. Gdy publiczność zaczęła się zbierać ich uwagę przykułyśmy my, więc szybko schowałyśmy się za kulisy. Światła zgasły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz