*
Louis
Dalsze etapy przesłuchań były o wiele
trudniejsze. Musiałem zmierzyć się z setkami zdolnych ludzi i pokazać, że ja
mam to coś, czego inni nie mają. Ponownie wyjąłem, już pomiętą, karteczkę z
kieszeni. Widniało na niej : Gratulacje, Kate.
-
Przynieś mi szczęście – szepnąłem.
Kiedy dostałem tą karteczkę byłem
nieco zdezorientowany. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że to od niej, a na mojej
twarzy wykwitł ogromny uśmiech. Wiedziałem, że to będzie coś więcej niż zwykła
przelotna znajomość. Miałem nadzieję, że ją jeszcze spotkam. Muszę jedynie
trzymać się Harry’ego Styles’a. To potężny przeciwnik, a zarazem miły człowiek.
Ciekawe, czy szczęście od Kate zostało podzielone na nas dwóch. Czytając tą
karteczkę, czułem się o wiele lepiej, a cały stres wyparowywał. Styles miał
lepiej. Przed każdym stresującym występem dzwonił do niej. Wiedziałem, że do
niej, zawsze po tym wyglądał na innego faceta. Szczęściarz. Mieć taką
dziewczynę to naprawdę cholerne szczęście.
Nim się obejrzałem przesłuchania
poszły mi okropnie słabo. Zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno szczęście
od Kate działa. Może to skutek rozdzielenia go na dwie osoby ? Stałem na scenie
z czwórką innych chłopaków, w tym z Harry’m. Znałem już ich wszystkich. Choć
nie najlepiej. Był tu, oprócz Styles’a, Niall Horan, Zayn Malik i Liam Payne.
To było okropne przeżycie. Wiedząc, że stoję z dobrymi głosami. Bałem się, że
to akurat mnie odrzucą, ale nadal wierzyłem w szczęście karteczki i mocno
ściskałem ją w dłoni.
Wtedy oznajmili nam, że zostaniemy
zespołem. Na początku nikt nie rozumiał, ale po krótkiej chwili zaczęliśmy się
cieszyć i przyjęliśmy tą ofertę, choć początkowo Liam musiał to przedyskutować
ze sobą. Więc dostaliśmy się ! Nie w
takiej formie o jakiej wszyscy marzyli, ale jesteśmy TU. W X Factorze. Razem.
* * *
Kate
-
Muszę go odwiedzić. – odparłam stanowczo – ale to takie krępujące teraz. Boję
się.
-
To masz problem – mruknęła Diana, jedząc chipsy.
Harry przeszedł kolejne
przesłuchania, no prawie. Teraz będzie występował na żywo, z chłopakami,
których ledwo zna. Przez całe castingi dzwonił do mnie zawsze wieczorem i w
trakcie przesłuchań. Opowiadał mi wszystko, co przeżywa, co się dzieje, kogo
poznał. Cieszyłam się, że o mnie jeszcze pamięta. Złączyli go w zespół z czterema innymi
chłopakami. Jednym z nim jest Louis Tomlinson, którego poznałam na
przesłuchaniu, i któremu kibicowałam. Teraz cała piątka siedzi w domu ojczyma
Harry’ego i zapoznają się. Głupio mi ich nachodzić, ale dawno nie widziałam się
z Harry’m.
-
Wchodzimy –powiedziałam, kiedy stałyśmy przed drzwiami.
-
Głupia jesteś. – mruknęła zniesmaczona Diana – Powiedziałam, że cię odprowadzę,
a nie że z tobą pójdę.
-
No proszę cię, chodź. Sama się boję – błagałam ją.
-
Wypchaj się – powiedziała z pełną buzią i zaczęła odchodzić. Złapałam ją za
ramię i przyciągnęłam z powrotem.
-
Jesteś moją przyjaciółką, czy nie ? – zapytałam ostro.
-
Słabe zagranie. – odpowiedziała, a ja szybko zadzwoniłam do drzwi.
Otworzył
nam Harry, a na mój widok kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu.
-
Kate ! – zawołał i porwał mnie w ramiona, unosząc w powietrzu i zakręcając. –
Wejdź. Diana – dodał trochę mniej entuzjastycznie – Ty też możesz wejść.
-
Oh. Dzięki za pozwolenie – rzuciła i przecisnęła się zobojętniała obok
Harry’ego.
- Zapoznajecie się ? – zapytałam z
uśmiechem, wchodząc do środka.
- Tak. Oni są wspaniali ! – zawołał
uradowany.
- Kate ? – usłyszałam znajomy głos, dochodzący
zza Harry’ego. Spojrzałam się w tamtą stronę.
- Louis – odpowiedziałam z szerokim
uśmiechem. Podeszłam do niego i przytuliłam go – Wspaniale znów cię widzieć.
- Wy się znacie ? – zapytał zdziwiony
Harry.
- Poznaliśmy się na przesłuchaniu –
odpowiedział Louis.
- Tak. Wpadliśmy na siebie – dodałam ze
śmiechem.
- Do samego końca mi kibicowała –
powiedział Louis.
- Czemu mi nic o tym nie powiedziałaś ? –
zapytał Harry, jakby z zazdrością. Spojrzałam się na niego zdziwiona.
- Bo byłeś zajęty przesłuchaniem, a ja nie
wiedziałam, że połączą cię z nim w zespół.
-
Oh, daj już spokój –warknęła na Harry’ego Diana, po czym ze słodkim
uśmiechem zwróciła się do Louisa – Jestem Diana.
- Louis Tomlinson – odpowiedział z
uśmiechem. – Miło mi.
- Chodźcie, przedstawię wam resztę –
odparł, mniej entuzjastycznie, Harry.
Weszliśmy
do salonu, gdzie siedziała reszta chłopaków.
- Cześć – rzuciłam nieśmiało.
- Jestem Diana ! – zawołała uradowana,
uwielbiała zapoznawać nowe osoby.
Zapoznałyśmy
się z chłopakami. Zayn był uroczy, Liam zabawny, a Niall słodki. Od razu
złapaliśmy wspólne tematy. Po paru minutach rozmowa kręciła się na całego.
Polubiłam resztę chłopaków. Wiedziałam, że ten zespół przetrwa najcięższe
chwile, jeśli tylko zdołają się dobrze poznać. Wtedy zauważyłam, że Harry
przysłuchuje się tylko rozmową i co jakiś czas daje krótkie odpowiedzi. Nie
miał już nastroju. Uwagę chłopaków przykułam ja i Diana. Czułam się okropnie, a
chciałam tylko zobaczyć Harry’ego. Zerwałam się nagle z miejsca, a wszyscy
utkwili we mnie zdziwione spojrzenia.
- To ja.. – zaczęłam wymyślać coś na szybko
– może zrobię coś do jedzenia.
Harry
też się zerwał.
- To ja ci pomogę…
- Może lepiej nie. - dodałam szybko – Wiesz
przecież, jak to się zawsze kończy.
- Racja – dodał zgaszony i usiadł na
miejscu.
- Diana mi pomoże – dodałam prędko.
- Chyba śnisz ! – powiedziała, ale złapałam
ją za łokieć i pociągnęłam do kuchni. Tam zamknęłam prędko drzwi i oparłam się
o ścianę, ciężko oddychając. – Co ci
jest ? – zapytała wkurzona.
- Nie zauważyłaś ?- zapytałam, łapiąc
oddech.
- Czego ?
- Chłopaki zwrócili uwagę na nas. A mieli
się poznać.
- Co ty odwalasz. Przecież się zapoznawali.
- Ale Harry…
- Ty i ten Harry – mruknęła znudzona –
Przestań się nim przejmować i pomyśl o sobie. Jeżeli strzela fochy to jego
sprawa.
- Nie ważne – powiedziałam, chcąc zakończyć
ten temat - Jak już tu jesteś to pomóż
mi z jedzeniem.
- Jeść mogę, robić mi się nie chcę.
-
Twój problem – podałam jej nóż – obierz ziemniaki, to zrobimy frytki.
Jak nie obierzesz, nie będzie nic.
- Ok. – powiedziała z entuzjazmem, chcąc
jak najszybciej zjeść.
Wzięłam drugi nóż i pomogłam Dianie.
- O, właśnie – powiedziała nagle – O co
chodziło z tym, że Harry ci pomoże, a ty „Może lepiej nieeeeee…” – powiedziała,
wydłużając ostatnie słowo – Czyżby jakieś pikantne momenty? Łóżkowe sceny ?
- Nie ! – zaprzeczyłam szybko.
- Więc Harry nie umie gotować ? – zapytała
obojętnie.
- Nie, wręcz przeciwnie. – powiedziałam
spokojnie – Jest niesamowitym kucharzem.
- Więc w czym problem ?
Westchnęłam.
- Po prostu, jak zaczynamy razem gotować
to… nie wychodzi to najlepiej.
Diana
roześmiała się.
- A to dobre ! – zawołała – Jak stare dobre
małżeństwo !
- Przestań – powiedziałam,
nieprzekonywująco.
Nagle
rozległo się ciche pukanie i oby dwie spojrzałyśmy się w stronę drzwi.
- Kate ? – usłyszałam cichy głos Harry’ego.
- Nareszcie ! – zawołała z ulgą Diana.
Przekazała mu nóż – Ciężko mi to mówić, ale ratujesz mi dupę. Tylko nie schrzań
tego.
Harry
patrzył się zdezorientowany na wychodzącą Dianę. Potem usiadł przy stole i zaczął obierać
ziemniaki.
- Nie wiem czy to dobry..
- Daj spokój – powiedział z uśmiechem – To
tylko obieranie ziemniaków, przecież nic się nie stanie.
Uśmiechnęłam
się tylko, a dalszą pracę dokończyliśmy w milczeniu. Kiedy zaczęliśmy myć
ziemniaki nasze dłonie się zetknęły, a ja podskoczyłam z przerażenia.
- Co się dzieje ? – zapytał w końcu Harry,
nie mogąc dłużej znieść milczenia.
- Mi ? Nic – odparłam szybko, zajmując się
dalej przygotowaniem jedzenia.
- Jesteś pewna ? Dziwnie się dzisiaj
zachowujesz.
- Ja się dziwnie zachowuję ? – wybuchłam –
To ty mnie tu nie chcesz.
- Co ? – wyglądał na rozgniewanego – Nie
wygłupiaj się. Przecież wiesz, że uwielbiam kiedy jesteś przy mnie. Zawsze jest
mi wtedy lepiej.
- To czemu jesteś taki naburmuszony ?
- No bo… – zawstydził się – Chciałem się
tobą pochwalić. Ale kiedy się dowiedziałem, że znasz już Louis’a poczułem się
zazdrosny, w dodatku powiedział, że od początku mu kibicowałaś.
- Oh, Harry… - powiedziałam wzruszona – Ty
głupku.
- To nie wszystko. Kiedy chłopaki cię
zobaczyli, i Dianę – dodał po chwili – zwrócili na ciebie całą uwagę, a ty się
dobrze z nimi dogadywałaś i nie miałaś dla mnie czasu.
-
Harry – przytuliłam go - Jesteś naprawdę bardzo głupi.
-Dzięki – mruknął – Serio, podniosłaś mnie
na duchu.
Szturchnęłam go i roześmialiśmy się.
* *
*
Louis
Niall
wyjął gitarę, a wszyscy przyjęliśmy to z wielkim entuzjazmem. Harry oznajmił,
że w domu ma jeszcze jedną gitarę, a kiedy wrócił Niall zapytał czy ktoś z
obecnych umie grać na gitarze. Nikt się nie zgłaszał. Gdy nagle zauważyłem, że Kate
nieśmiało unosi rękę.
-
O ! – zawołał Niall – Zróbmy duet.
Kate z nieśmiałym uśmiechem
przytaknęła i wzięła gitarę od Harry’ego. Niall pokierował ją, bo nieśmiało
brzdąkała. Odeszli kawałek od reszty i umawiali się, co grają. Z tamtej strony
, co chwile dochodził głośny wybuch śmiechu, z donośnym głosem Niall’a. Zaczęli
grać. Kate grała główną melodię, a Niall dogrywał. Rozpoznałem piosenkę, to
było Oasis- Wonderwall.
Wszyscy to znaliśmy i uradowani zaczęliśmy bić brawo.
Wtedy Niall z Kate zaczęli śpiewać i wszyscy osłupieli. Kate miała
niewiarygodny głos. Niall uśmiechnął się do siebie, wiedząc, że ona przykuwa
całą uwagę. Jedynie Diana nie była zdziwiona. Bawiła się na całego. Nawet
podśpiewywała. Wspaniała dziewczyna, nigdy takiej nie widziałem. Nic dziwnego,
że we dwie się przyjaźnią. Mimo, że mają odmienne charaktery, to niezwykle się
komponują. Kiedy spojrzałem się na Harry’ego
był niezwykle zdumiony, co mnie bardzo zdziwiło. Zaczęliśmy śpiewać
wszyscy. Kiedy skończyliśmy wszyscy byli pod wrażeniem.
"Because maybe
You're gonna be the one that saves me
And afer all
You're my wonderwall."
-
Wow – skomentował Liam.
-
To było niezwykłe – zawtórował Zayn.
-
Kate – powiedział zdziwiony Harry – Ty umiesz śpiewać.
-
Na to wygląda – powiedziała nieśmiało.
-
Zaraz – oznajmiłem zdziwiony – Jesteście razem, a nawet nie wiesz, że ona umie
śpiewać ?
-
Razem ? – zapytał Harry z Kate.
-
No, jesteście parą, nie ? – zapytał
Niall.
-
Nie ! – zaprzeczyli szybko.
-
Jak to ? – zapytał zdziwiony Zayn.
-Jesteśmy
bardzo dobrymi przyjaciółmi – powiedziała Kate.
-
Od dziecka – dodał Harry.
-
To… - zamyślił się Liam. – Dziwne.
-
Ale teraz mamy szanse.
-
Co ? – zapytała Kate.
Wszyscy uśmiechnęli się do niej
tajemniczo, a ona przerażona zaczęła nieświadomie się cofać.
*
Kate
- Dajcie jej
spokój – powiedział Harry, stając przede mną.
- Tylko
żartowaliśmy – mruknął Zayn – Choć bardzo się cieszymy, że jesteś wolna.
- Dwie wspaniałe
dziewczyny, wolne, razem z nami – powiedział uśmiechnięty Louis.
Roześmiałam się i podeszłam do
chłopaków, omijając Harry’ego.
- Jesteście
niewiarygodnie szaleni – powiedziałam ze śmiechem.
- Do usług, p`ani
– powiedział Niall, kłaniając się i zmieniając akcent.
Podeszłam do Harry’ego, widząc, że
nie jest zadowolony. Uderzyłam go leciutko w głowę.
- Rozchmurz się. Zapowiada się na wspaniały
zespół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz