sobota, 9 listopada 2013

2★


*
Louis
                        Dalsze etapy przesłuchań były o wiele trudniejsze. Musiałem zmierzyć się z setkami zdolnych ludzi i pokazać, że ja mam to coś, czego inni nie mają. Ponownie wyjąłem, już pomiętą, karteczkę z kieszeni. Widniało na niej : Gratulacje, Kate.
- Przynieś mi szczęście – szepnąłem.
            Kiedy dostałem tą karteczkę byłem nieco zdezorientowany. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że to od niej, a na mojej twarzy wykwitł ogromny uśmiech. Wiedziałem, że to będzie coś więcej niż zwykła przelotna znajomość. Miałem nadzieję, że ją jeszcze spotkam. Muszę jedynie trzymać się Harry’ego Styles’a. To potężny przeciwnik, a zarazem miły człowiek. Ciekawe, czy szczęście od Kate zostało podzielone na nas dwóch. Czytając tą karteczkę, czułem się o wiele lepiej, a cały stres wyparowywał. Styles miał lepiej. Przed każdym stresującym występem dzwonił do niej. Wiedziałem, że do niej, zawsze po tym wyglądał na innego faceta. Szczęściarz. Mieć taką dziewczynę to naprawdę cholerne szczęście.
            Nim się obejrzałem przesłuchania poszły mi okropnie słabo. Zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno szczęście od Kate działa. Może to skutek rozdzielenia go na dwie osoby ? Stałem na scenie z czwórką innych chłopaków, w tym z Harry’m. Znałem już ich wszystkich. Choć nie najlepiej. Był tu, oprócz Styles’a, Niall Horan, Zayn Malik i Liam Payne. To było okropne przeżycie. Wiedząc, że stoję z dobrymi głosami. Bałem się, że to akurat mnie odrzucą, ale nadal wierzyłem w szczęście karteczki i mocno ściskałem ją w dłoni.
            Wtedy oznajmili nam, że zostaniemy zespołem. Na początku nikt nie rozumiał, ale po krótkiej chwili zaczęliśmy się cieszyć i przyjęliśmy tą ofertę, choć początkowo Liam musiał to przedyskutować ze sobą. Więc dostaliśmy się !  Nie w takiej formie o jakiej wszyscy marzyli, ale jesteśmy TU. W X Factorze. Razem.
* * *
Kate
- Muszę go odwiedzić. – odparłam stanowczo – ale to takie krępujące teraz. Boję się.
- To masz problem – mruknęła Diana, jedząc chipsy.
            Harry przeszedł kolejne przesłuchania, no prawie. Teraz będzie występował na żywo, z chłopakami, których ledwo zna. Przez całe castingi dzwonił do mnie zawsze wieczorem i w trakcie przesłuchań. Opowiadał mi wszystko, co przeżywa, co się dzieje, kogo poznał. Cieszyłam się, że o mnie jeszcze pamięta.  Złączyli go w zespół z czterema innymi chłopakami. Jednym z nim jest Louis Tomlinson, którego poznałam na przesłuchaniu, i któremu kibicowałam. Teraz cała piątka siedzi w domu ojczyma Harry’ego i zapoznają się. Głupio mi ich nachodzić, ale dawno nie widziałam się z Harry’m.
- Wchodzimy –powiedziałam, kiedy stałyśmy przed drzwiami.
- Głupia jesteś. – mruknęła zniesmaczona Diana – Powiedziałam, że cię odprowadzę, a nie że z tobą pójdę.
- No proszę cię, chodź. Sama się boję – błagałam ją.
- Wypchaj się – powiedziała z pełną buzią i zaczęła odchodzić. Złapałam ją za ramię i przyciągnęłam z powrotem.
- Jesteś moją przyjaciółką, czy nie ? – zapytałam ostro.
- Słabe zagranie. – odpowiedziała, a ja szybko zadzwoniłam do drzwi.
            Otworzył nam Harry, a na mój widok kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu.
- Kate ! – zawołał i porwał mnie w ramiona, unosząc w powietrzu i zakręcając. – Wejdź. Diana – dodał trochę mniej entuzjastycznie – Ty też możesz wejść.
- Oh. Dzięki za pozwolenie – rzuciła i przecisnęła się zobojętniała obok Harry’ego.
- Zapoznajecie się ? – zapytałam z uśmiechem, wchodząc do środka.
- Tak. Oni są wspaniali ! – zawołał uradowany.
- Kate ? – usłyszałam znajomy głos, dochodzący zza Harry’ego. Spojrzałam się w tamtą stronę.
- Louis – odpowiedziałam z szerokim uśmiechem. Podeszłam do niego i przytuliłam go – Wspaniale znów cię widzieć.
- Wy się znacie ? – zapytał zdziwiony Harry.
- Poznaliśmy się na przesłuchaniu – odpowiedział Louis.
- Tak. Wpadliśmy na siebie – dodałam ze śmiechem.
- Do samego końca mi kibicowała – powiedział Louis.
- Czemu mi nic o tym nie powiedziałaś ? – zapytał Harry, jakby z zazdrością. Spojrzałam się na niego zdziwiona.
- Bo byłeś zajęty przesłuchaniem, a ja nie wiedziałam, że połączą cię z nim w zespół.
-  Oh, daj już spokój –warknęła na Harry’ego Diana, po czym ze słodkim uśmiechem zwróciła się do Louisa – Jestem Diana.
- Louis Tomlinson – odpowiedział z uśmiechem. – Miło mi.
- Chodźcie, przedstawię wam resztę – odparł, mniej entuzjastycznie, Harry.
            Weszliśmy do salonu, gdzie siedziała reszta chłopaków.
- Cześć – rzuciłam nieśmiało.
- Jestem Diana ! – zawołała uradowana, uwielbiała zapoznawać nowe osoby.
            Zapoznałyśmy się z chłopakami. Zayn był uroczy, Liam zabawny, a Niall słodki. Od razu złapaliśmy wspólne tematy. Po paru minutach rozmowa kręciła się na całego. Polubiłam resztę chłopaków. Wiedziałam, że ten zespół przetrwa najcięższe chwile, jeśli tylko zdołają się dobrze poznać. Wtedy zauważyłam, że Harry przysłuchuje się tylko rozmową i co jakiś czas daje krótkie odpowiedzi. Nie miał już nastroju. Uwagę chłopaków przykułam ja i Diana. Czułam się okropnie, a chciałam tylko zobaczyć Harry’ego. Zerwałam się nagle z miejsca, a wszyscy utkwili we mnie zdziwione spojrzenia.
- To ja.. – zaczęłam wymyślać coś na szybko – może zrobię coś do jedzenia.
            Harry też się zerwał.
- To ja ci pomogę…
- Może lepiej nie. - dodałam szybko – Wiesz przecież, jak to się zawsze kończy.
- Racja – dodał zgaszony i usiadł na miejscu.
- Diana mi pomoże – dodałam prędko.
- Chyba śnisz ! – powiedziała, ale złapałam ją za łokieć i pociągnęłam do kuchni. Tam zamknęłam prędko drzwi i oparłam się o ścianę, ciężko oddychając. – Co ci  jest ? – zapytała wkurzona.
- Nie zauważyłaś ?- zapytałam, łapiąc oddech.
- Czego ?
- Chłopaki zwrócili uwagę na nas. A mieli się poznać.
- Co ty odwalasz. Przecież się zapoznawali.
- Ale Harry…
- Ty i ten Harry – mruknęła znudzona – Przestań się nim przejmować i pomyśl o sobie. Jeżeli strzela fochy to jego sprawa.
- Nie ważne – powiedziałam, chcąc zakończyć ten temat -  Jak już tu jesteś to pomóż mi z jedzeniem.
- Jeść mogę, robić mi się nie chcę.
-  Twój problem – podałam jej nóż – obierz ziemniaki, to zrobimy frytki. Jak nie obierzesz, nie będzie nic.
- Ok. – powiedziała z entuzjazmem, chcąc jak najszybciej zjeść.
            Wzięłam drugi nóż i pomogłam Dianie.
- O, właśnie – powiedziała nagle – O co chodziło z tym, że Harry ci pomoże, a ty „Może lepiej nieeeeee…” – powiedziała, wydłużając ostatnie słowo – Czyżby jakieś pikantne momenty? Łóżkowe sceny ?
- Nie ! – zaprzeczyłam szybko.
- Więc Harry nie umie gotować ? – zapytała obojętnie.
- Nie, wręcz przeciwnie. – powiedziałam spokojnie – Jest niesamowitym kucharzem.
- Więc w czym problem ?
            Westchnęłam.
- Po prostu, jak zaczynamy razem gotować to… nie wychodzi to najlepiej.
            Diana roześmiała się.
- A to dobre ! – zawołała – Jak stare dobre małżeństwo !
- Przestań – powiedziałam, nieprzekonywująco.
            Nagle rozległo się ciche pukanie i oby dwie spojrzałyśmy się w stronę drzwi.
- Kate ? – usłyszałam  cichy głos Harry’ego.
- Nareszcie ! – zawołała z ulgą Diana. Przekazała mu nóż – Ciężko mi to mówić, ale ratujesz mi dupę. Tylko nie schrzań tego.
            Harry patrzył się zdezorientowany na wychodzącą Dianę.  Potem usiadł przy stole i zaczął obierać ziemniaki.
- Nie wiem czy to dobry..
- Daj spokój – powiedział z uśmiechem – To tylko obieranie ziemniaków, przecież nic się nie stanie.
            Uśmiechnęłam się tylko, a dalszą pracę dokończyliśmy w milczeniu. Kiedy zaczęliśmy myć ziemniaki nasze dłonie się zetknęły, a ja podskoczyłam z przerażenia.
- Co się dzieje ? – zapytał w końcu Harry, nie mogąc dłużej znieść milczenia.
- Mi ? Nic – odparłam szybko, zajmując się dalej przygotowaniem jedzenia.
- Jesteś pewna ? Dziwnie się dzisiaj zachowujesz.
- Ja się dziwnie zachowuję ? – wybuchłam – To ty mnie tu nie chcesz.
- Co ? – wyglądał na rozgniewanego – Nie wygłupiaj się. Przecież wiesz, że uwielbiam kiedy jesteś przy mnie. Zawsze jest mi wtedy lepiej.
- To czemu jesteś taki naburmuszony ?
- No bo… – zawstydził się – Chciałem się tobą pochwalić. Ale kiedy się dowiedziałem, że znasz już Louis’a poczułem się zazdrosny, w dodatku powiedział, że od początku mu kibicowałaś.
- Oh, Harry… - powiedziałam wzruszona – Ty głupku.
- To nie wszystko. Kiedy chłopaki cię zobaczyli, i Dianę – dodał po chwili – zwrócili na ciebie całą uwagę, a ty się dobrze z nimi dogadywałaś i nie miałaś dla mnie czasu.
 - Harry – przytuliłam go - Jesteś naprawdę bardzo głupi.
-Dzięki – mruknął – Serio, podniosłaś mnie na duchu.
            Szturchnęłam go i roześmialiśmy się.
* * *
Louis
        Niall wyjął gitarę, a wszyscy przyjęliśmy to z wielkim entuzjazmem. Harry oznajmił, że w domu ma jeszcze jedną gitarę, a kiedy wrócił Niall zapytał czy ktoś z obecnych umie grać na gitarze. Nikt się nie zgłaszał. Gdy nagle zauważyłem, że Kate nieśmiało unosi rękę.
- O ! – zawołał Niall – Zróbmy duet.
            Kate z nieśmiałym uśmiechem przytaknęła i wzięła gitarę od Harry’ego. Niall pokierował ją, bo nieśmiało brzdąkała. Odeszli kawałek od reszty i umawiali się, co grają. Z tamtej strony , co chwile dochodził głośny wybuch śmiechu, z donośnym głosem Niall’a. Zaczęli grać. Kate grała główną melodię, a Niall dogrywał. Rozpoznałem piosenkę, to było Oasis- Wonderwall. 

"Because maybe
You're gonna be the one that saves me
And afer all
You're my wonderwall."

Wszyscy to znaliśmy i uradowani zaczęliśmy bić brawo. Wtedy Niall z Kate zaczęli śpiewać i wszyscy osłupieli. Kate miała niewiarygodny głos. Niall uśmiechnął się do siebie, wiedząc, że ona przykuwa całą uwagę. Jedynie Diana nie była zdziwiona. Bawiła się na całego. Nawet podśpiewywała. Wspaniała dziewczyna, nigdy takiej nie widziałem. Nic dziwnego, że we dwie się przyjaźnią. Mimo, że mają odmienne charaktery, to niezwykle się komponują. Kiedy spojrzałem się na Harry’ego  był niezwykle zdumiony, co mnie bardzo zdziwiło. Zaczęliśmy śpiewać wszyscy. Kiedy skończyliśmy wszyscy byli pod wrażeniem.
- Wow – skomentował Liam.
- To było niezwykłe – zawtórował Zayn.
- Kate – powiedział zdziwiony Harry – Ty umiesz śpiewać.
- Na to wygląda – powiedziała nieśmiało.
- Zaraz – oznajmiłem zdziwiony – Jesteście razem, a nawet nie wiesz, że ona umie śpiewać ?
- Razem ? – zapytał Harry z Kate.
- No, jesteście parą, nie  ? – zapytał Niall.
- Nie ! – zaprzeczyli szybko.
- Jak to ? – zapytał zdziwiony Zayn.
-Jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi – powiedziała Kate.
- Od dziecka – dodał Harry.
- To… - zamyślił się Liam. – Dziwne.
- Ale teraz mamy szanse.
- Co ? – zapytała Kate.
            Wszyscy uśmiechnęli się do niej tajemniczo, a ona przerażona zaczęła nieświadomie się cofać.

 *
Kate
- Dajcie jej spokój – powiedział Harry, stając przede mną.
- Tylko żartowaliśmy – mruknął Zayn – Choć bardzo się cieszymy, że jesteś wolna.
- Dwie wspaniałe dziewczyny, wolne, razem z nami – powiedział uśmiechnięty Louis.
            Roześmiałam się i podeszłam do chłopaków, omijając Harry’ego.
- Jesteście niewiarygodnie szaleni – powiedziałam ze śmiechem.
- Do usług, p`ani – powiedział Niall, kłaniając się i zmieniając akcent.
            Podeszłam do Harry’ego, widząc, że nie jest zadowolony. Uderzyłam go leciutko w głowę.
-  Rozchmurz się. Zapowiada się na wspaniały zespół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz