sobota, 23 listopada 2013

4★

*
Louis
            Znajdowaliśmy się u Harry’ego już parę godzin, a rzesze fanów otoczyli dom. Zastanawialiśmy się jakim cudem, skoro nasz przyjazd miał pozostać utajniony.
- No to by było na tyle – skomentował Harry, rzucając się na kanapę.
            Wszyscy byliśmy zmartwieni. Mieliśmy nadzieję, że spędzimy razem czas, jak na samym początku. Mamy Harry’ego i jego ojczyma nie było w domu. Siedzieliśmy sami, zabarykadowani. Mieliśmy nadzieję, że nasze fanki nie wparują nagle do domu. Usłyszeliśmy jakieś piski i przestraszeni zaczęliśmy wymyślać plan przetrwania.
-  Zgaście światła – powiedział Liam – może pomyślą, że wyszliśmy innym wyjściem.
            Małe prawdopodobieństwo, że się uda, ale warto spróbować. Wszyscy schowaliśmy się w kuchni gdy nagle usłyszeliśmy kroki na zewnątrz.
- Może po kogoś zadzwonimy ? – podsunął Niall.
- Zadzwonię do Kate – rzuciłem i zacząłem wyjmować telefon.
- Ja to zrobię – powiedział szybko Harry, ale nim zdążył wykręcić numer, ktoś nagle wszedł drzwiami kuchennymi do domu.
            Krzyknęliśmy wszyscy przerażeni. Osobnik miał na głowie kaptur i wyglądał nam na kobietę. Chciałem złapać coś, czym zdołałbym zatrzymać ją, ale  nie chciałem zrobić nikomu krzywdy. Poza tym nie biję kobiet.
- Co to jest ?- usłyszałem znajomy głos.
- Kate ? – zapytałem zdziwiony.
            Zdjęła kaptur i zauważyłem jej przerażoną twarz.
- Serio ? – zapytała trochę zezłoszczona – Nie mogliście bardziej uważać ?
- Kate – powiedziałem znów, bardziej pewien i przytuliłem ją.
            Roześmiała się, a kiedy się odsunęliśmy od siebie, naszą uwagę przykuł Harry.
- Harry ? – powiedziała spokojnie Kate – Odłóż już tą patelnie.
            Harry zdezorientowany spojrzał się na swoją dłoń, w której zaciskał broń. Szybko ją odłożył i uśmiechnął się nieśmiało. Kate ponownie się roześmiała i podeszła do niego. Przytuliła go, prawie jak kiedyś. Potem przywitała resztę.
- Kate, musisz nam pomóc – powiedział szybko Zayn – Nie chcę tu umierać !
- Spokojnie –powiedziała, parskając śmiechem – Nie wiem, jak mogę pomóc.
- Może moglibyśmy zatrzymać się u ciebie – podsunął Liam.
- Właśnie, przecież i tak twojej rodziny teraz nie ma – dodał Harry.
- U mnie ? – zapytała zdziwiona.
- Jeżeli to nie sprawi kłopotu – powiedział szybko Liam.
- Ale jak wy chcecie przejść ? – zapytała, zastanawiając się nad tym.
- Może… - podsunął Niall – odwrócisz ich uwagę, a my szybko przejdziemy ?
- To niemożliwe – odparła smutno – jest ich strasznie dużo.
            Nastąpiła cisza, w której każdy próbował wymyślić plan.
- Chyba już wiem – powiedziała spokojnie. Wyjęła telefon i wystukała numer. – Haloo ? Diana ? – zrobiło mi się ciepło, kiedy usłyszałem jej imię. Zawstydziłem się, że ktoś mógłby  zauważyć – Mam sprawę. Nie. Bądź cicho. Słuchaj. Musisz tu przyjechać. Skończ z tymi łóżkowymi scenami ! Przyjedź do Harry’ego. Nie ważne, po co. Po prostu tu przyjedź. Tak, weź Pauline. I niech zabierze ze sobą zestaw. Tak, do makijażu. Tylko szybko. Pa, wieśniaro. – rozłączyła się i spojrzała na nas z szerokim uśmiechem – Załatwione.
    *
Kate
            Dziewczyny przyszły. Przemknęły niezauważone obok fanek i weszły kuchennymi drzwiami.
- Elo, wszystkim – rzuciła Diana – Cześć Louiś – dodała, uśmiechając się do niego.
            Spojrzałam się zdziwiona na Louisa.
- Louiś ? – szepnęłam do niego z uśmiechem, a on tylko wzruszył z rozbawieniem ramionami i puścił mi oczko.
- Pozwól, że pomogę – odezwał się nagle Zayn, biorąc od Pauliny ciężki kufer z kosmetykami. Uśmiechnął się do niej promiennie – Jestem Zayn.
- Przecież wiem ! – roześmiała się – Paulina.
            Zayn podniósł jej dłoń i leciutko musnął ustami, uśmiechając się przy tym zalotnie.  Pauline zarumieniła się i szybko przywitała się z resztą chłopaków.
- Powiesz nam wreszcie, na czym polega twój plan ? – zapytał z ciekawości Liam.
- To proste – odparłam z uśmiechem – Jeżeli chcecie się stąd wydostać, musicie stać się innymi ludźmi.
- Innymi ludźmi ? – zapytał zdziwiony Niall.
- Po prostu was przebierzemy – odparła Paulina.
- I pomalujemy – dodała Diana, z szatańskim uśmieszkiem.
- Boję się – szepnął Louis do mnie, na tyle głośno, że i tak wszyscy usłyszeli – Jej mina jest przerażająca.
            Nagle Louis dostał szmatką w twarz, a ja wybuchłam śmiechem.
- W takim razie – powiedziała Diana, patrząc się na Louis’a z chytrym uśmieszkiem – To ja się tobą zajmę.
            Złapała go za rękę i pociągnęła do krzesła. Louis jeszcze spojrzał się na mnie błagalnie i bezgłośnie powiedział  ‘Help me’.
- Zgadzam się na wszystko – powiedział szybko Zayn – Paulina ! Rób swoje. Oddaje się w twoje ręce.
            Paulina roześmiała się. Ustawili się koło Louis’a i Diany.
- Biorę Kate ! – krzyknął nagle Niall.
- Ej – zaprotestował Harry – To nie fair.  Nie wiedziałem, że w to gramy.
- Spokojnie – odparłam – Potem zajmę się tobą, Haroldzie.
- Uuuuu – odezwał się Louis – Coś na niego szykuje.
- Diana, będziesz musiała się zająć Liamem – powiedziała Paulina – Mam świetny pomysł na przebranie Zayn’a.
- Jasne – powiedziała z uśmiechem.
            Zajęliśmy stanowisko obok Diany. Przyglądałam się Niall’owi i zastanawiałam się, jak go ucharakteryzować. Nagle wpadłam na pomysł i spojrzałam się na Dianę. Ona też patrzyła na mnie.
- Myślisz o tym samym ? – zapytałam.
- Oczywiście – odpowiedziała, uśmiechając się łobuzersko. Przybiłyśmy sobie high five.
- Kate, nie rób mi tego – powiedział błagalnie Louis.
- Już zaczynam żałować – burknął Niall.
            Zajęło nam to około godzinę. Kiedy już byli gotowi, dałyśmy im ubrania. Gdy wrócili byłyśmy dumne ze swojego dzieła.
- Od dzisiaj jesteś Harvey – powiedziałam do Niall’a.
- Cześć, Jonny – powiedziała Diana do Louisa.
            Kiedy spojrzeli się na swoje odbicie byli zdziwieni swoim wyglądem.
- Jestem stary ! – zawołał Louis, bawiąc się swoim dużym brzuszkiem – I owłosiony.
- Ja też -  dodał Niall, gładząc się po brodzie.
- Dobre jesteście ! – zawołał Louis.
- Lata praktyki – skomentowała Diana i przybiła mi high Kevin five.
- Jak u ciebie Paulina ? – zapytałam.
- Jestem w połowie, nie podglądajcie – odparła szybko.
            Zabrałam się za charakteryzację Harry’ego, a Diana Liam’a.  Chciałam ponabijać się z niego, więc zabrałam się za przylizanie jego włosów.
-Tylko niech to będzie odwracalne – jęknął.
- Bez obaw – powiedziałam, mało przekonywująco.
            Kiedy skończyłyśmy popatrzyłyśmy się nawzajem z Dianą na swoje dzieła.
- Nieźle – skomentowałam.
- Urocze – dodała, parskając śmiechem.
            Harry szybko pobiegł do lustra.
- Moje włosy ! – jęczał – Zrobiłaś ze mnie kujona !
- Należało ci się – mruknęła Diana.
- Oh, daj spokój – powiedziałam, klepiąc go po plecach – Przynajmniej cię nie rozpoznają. Jesteś Marcel.
- Słodziuchny jesteś, Marcel – powiedział Louis, bawiąc się jego policzkiem.

- Wyglądam, jak gej – powiedział spokojnie Liam.
- I nim jesteś – powiedziała Diana – Witaj, Leeroy.
- Haha – zaśmiał się Harry – Leeroy ! – powiedział, dziwnie akcentując jego nowe imię.
            Nagle przypomniałam sobie, że jeszcze jednego członka brakuje.
- Paulina ? – zapytałam – skończyłaś ?
- Już chwilkę – odpowiedziała, skupiając się na ostatnich poprawkach – Już – powiedziała, patrząc się z szerokim uśmiechem na Zayn’a.
            Szybko z Dianą podbiegłyśmy zobaczyć, co ona stworzyła. Rozdziawiłyśmy usta, gdy tylko go zobaczyłyśmy. Chłopaki zaczęli gwizdać.
- Ulala, ale lala – skomentował Niall, zmieniając głos na ten, który pasował do jego nowego przebrania.
            Zayn szybko przejrzał się w lustrze i znieruchomiał. Paulina stanęła koło niego.
- Jesteś piękną kobieta, Veronico.

 *
Kate
            Wbiegliśmy do domu, głośno się śmiejąc.
- Udało się – powiedział Louis, ciężko oddychając.
- Jesteście niesamowite – powiedział Liam.
- Oh, my to wiemy – odparła skromna Diana.
            Roześmiałam się i poszłam do kuchni nalać wszystkim napoju.
- Rozgośćcie się – powiedziałam – Zaraz każdemu pokażę jego pokój.
- Zamierzasz sama spać w jednym domu z 5 chłopakami ? – zapytała zazdrosna Diana – To nie fair.
- Możesz zostać, jeśli chcesz…
- Tak ! – zawołała – zajmuję pokój z balkonem !
- Miałam dać go Louis’owi – zaczęłam – Ale skoro chcesz, to dam mu ten drugi…
- Nie mam nic przeciwko dzieleniu pokoju – dodał szybko Louis.
            Rzuciłam w niego najbliższą szmatką.
- Żadnych takich. Dla każdego miejsca starczy.
            Bez dłuższych narzekań ruszyliśmy zwiedzać mój dom. Pokazałam każdemu pokój wraz z moim. Weszli do środka, rozglądając się ciekawsko.
- Ale czysto – skomentował zdziwiony Louis.
- W końcu to mój pokój – powiedziałam z uśmiechem, po czym dodałam – Harry, spadaj od mojej szuflady z bielizną !
- Dobraa.
            Rozglądali się dalej.
- Co to jest ? – zapytał zdziwiony Niall, wskazując na plakaty i dyplomy.
-Otóż – uśmiechnęłam się – to są nasze plakaty z występów i dyplomy z konkursów.
- Wasze ? – dopytywał się Zayn.
- Tak – odpowiedziała Paulina – Mamy zespół.
- Zespół ? – powtórzył, jak głupi Harry.
- Sweet Candies.
- Nie wiedziałem.. – dodał zmartwiony Harry.
- Nic nie mówiłaś – wygarnął mi Louis.
- Przepraszam. – powiedziałam ze skruchą – Nie wiedziałam, że to takie ważne. No trudno. Nawrzeszczycie na mnie, jak w końcu zdejmiecie z siebie te śmieszne stroje. Już do łazienki !
- Tak jest ! – zawołali razem i wyszli.
____________________________________
Byłabym wdzięczna, gdybyście zostawiali jakieś komentarze. Jestem w trakcie pisania 3 części, więc kto wie, może dzięki wam odnajdę jakąś wene ? :D Również będzie mi miło, gdybyście polecali mi jakieś piosenki, one również mogą mnie zmotywować ;)
Pozdrowionka ! :D

3 komentarze:

  1. Super blog. Pisz dalej!! Fajne są te zmieniające się zdjęcia. Kiedy dodasz nowy rozdział, aby jak najszybciej. :)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Spodziewaj się notek co tydzień w sobotę :D

      Usuń
  2. Masz wieki talent!!!!!!

    OdpowiedzUsuń