*
Louis
Znajdowaliśmy
się u Harry’ego już parę godzin, a rzesze fanów otoczyli dom. Zastanawialiśmy
się jakim cudem, skoro nasz przyjazd miał pozostać utajniony.
-
No to by było na tyle – skomentował Harry, rzucając się na kanapę.
Wszyscy byliśmy zmartwieni. Mieliśmy
nadzieję, że spędzimy razem czas, jak na samym początku. Mamy Harry’ego i jego
ojczyma nie było w domu. Siedzieliśmy sami, zabarykadowani. Mieliśmy
nadzieję, że nasze fanki nie wparują nagle do domu. Usłyszeliśmy jakieś
piski i przestraszeni zaczęliśmy wymyślać plan przetrwania.
- Zgaście światła – powiedział Liam – może
pomyślą, że wyszliśmy innym wyjściem.
Małe prawdopodobieństwo, że się uda,
ale warto spróbować. Wszyscy schowaliśmy się w kuchni gdy nagle usłyszeliśmy
kroki na zewnątrz.
-
Może po kogoś zadzwonimy ? – podsunął Niall.
-
Zadzwonię do Kate – rzuciłem i zacząłem wyjmować telefon.
-
Ja to zrobię – powiedział szybko Harry, ale nim zdążył wykręcić numer, ktoś
nagle wszedł drzwiami kuchennymi do domu.
Krzyknęliśmy wszyscy przerażeni.
Osobnik miał na głowie kaptur i wyglądał nam na kobietę. Chciałem złapać coś,
czym zdołałbym zatrzymać ją, ale nie
chciałem zrobić nikomu krzywdy. Poza tym nie biję kobiet.
-
Co to jest ?- usłyszałem znajomy głos.
-
Kate ? – zapytałem zdziwiony.
Zdjęła kaptur i zauważyłem jej
przerażoną twarz.
-
Serio ? – zapytała trochę zezłoszczona – Nie mogliście bardziej uważać ?
-
Kate – powiedziałem znów, bardziej pewien i przytuliłem ją.
Roześmiała się, a kiedy się
odsunęliśmy od siebie, naszą uwagę przykuł Harry.
-
Harry ? – powiedziała spokojnie Kate – Odłóż już tą patelnie.
Harry zdezorientowany spojrzał się
na swoją dłoń, w której zaciskał broń. Szybko ją odłożył i uśmiechnął się
nieśmiało. Kate ponownie się roześmiała i podeszła do niego. Przytuliła go,
prawie jak kiedyś. Potem przywitała resztę.
-
Kate, musisz nam pomóc – powiedział szybko Zayn – Nie chcę tu umierać !
-
Spokojnie –powiedziała, parskając śmiechem – Nie wiem, jak mogę pomóc.
-
Może moglibyśmy zatrzymać się u ciebie – podsunął Liam.
-
Właśnie, przecież i tak twojej rodziny teraz nie ma – dodał Harry.
-
U mnie ? – zapytała zdziwiona.
-
Jeżeli to nie sprawi kłopotu – powiedział szybko Liam.
-
Ale jak wy chcecie przejść ? – zapytała, zastanawiając się nad tym.
-
Może… - podsunął Niall – odwrócisz ich uwagę, a my szybko przejdziemy ?
-
To niemożliwe – odparła smutno – jest ich strasznie dużo.
Nastąpiła cisza, w której każdy
próbował wymyślić plan.
-
Chyba już wiem – powiedziała spokojnie. Wyjęła telefon i wystukała numer. –
Haloo ? Diana ? – zrobiło mi się ciepło, kiedy usłyszałem jej imię.
Zawstydziłem się, że ktoś mógłby zauważyć – Mam sprawę. Nie. Bądź cicho. Słuchaj.
Musisz tu przyjechać. Skończ z tymi łóżkowymi scenami ! Przyjedź do Harry’ego.
Nie ważne, po co. Po prostu tu przyjedź. Tak, weź Pauline. I niech zabierze ze
sobą zestaw. Tak, do makijażu. Tylko szybko. Pa, wieśniaro. – rozłączyła się i
spojrzała na nas z szerokim uśmiechem – Załatwione.
*
Kate
Dziewczyny przyszły. Przemknęły
niezauważone obok fanek i weszły kuchennymi drzwiami.
- Elo, wszystkim
– rzuciła Diana – Cześć Louiś – dodała, uśmiechając się do niego.
Spojrzałam się zdziwiona na Louisa.
- Louiś ? –
szepnęłam do niego z uśmiechem, a on tylko wzruszył z rozbawieniem ramionami i
puścił mi oczko.
- Pozwól, że
pomogę – odezwał się nagle Zayn, biorąc od Pauliny ciężki kufer z kosmetykami.
Uśmiechnął się do niej promiennie – Jestem Zayn.
- Przecież wiem
! – roześmiała się – Paulina.
Zayn podniósł jej dłoń i leciutko
musnął ustami, uśmiechając się przy tym zalotnie. Pauline zarumieniła się i szybko przywitała
się z resztą chłopaków.
- Powiesz nam
wreszcie, na czym polega twój plan ? – zapytał z ciekawości Liam.
- To proste –
odparłam z uśmiechem – Jeżeli chcecie się stąd wydostać, musicie stać się
innymi ludźmi.
- Innymi ludźmi
? – zapytał zdziwiony Niall.
- Po prostu was
przebierzemy – odparła Paulina.
- I pomalujemy –
dodała Diana, z szatańskim uśmieszkiem.
- Boję się –
szepnął Louis do mnie, na tyle głośno, że i tak wszyscy usłyszeli – Jej mina
jest przerażająca.
Nagle Louis dostał szmatką w twarz,
a ja wybuchłam śmiechem.
- W takim razie
– powiedziała Diana, patrząc się na Louis’a z chytrym uśmieszkiem – To ja się
tobą zajmę.
Złapała go za rękę i pociągnęła do
krzesła. Louis jeszcze spojrzał się na mnie błagalnie i bezgłośnie
powiedział ‘Help me’.
- Zgadzam się na
wszystko – powiedział szybko Zayn – Paulina ! Rób swoje. Oddaje się w twoje
ręce.
Paulina roześmiała się. Ustawili się
koło Louis’a i Diany.
- Biorę Kate ! –
krzyknął nagle Niall.
- Ej –
zaprotestował Harry – To nie fair. Nie wiedziałem, że w to gramy.
- Spokojnie –
odparłam – Potem zajmę się tobą, Haroldzie.
- Uuuuu –
odezwał się Louis – Coś na niego szykuje.
- Diana,
będziesz musiała się zająć Liamem – powiedziała Paulina – Mam świetny pomysł na
przebranie Zayn’a.
- Jasne –
powiedziała z uśmiechem.
Zajęliśmy stanowisko obok Diany.
Przyglądałam się Niall’owi i zastanawiałam się, jak go ucharakteryzować. Nagle
wpadłam na pomysł i spojrzałam się na Dianę. Ona też patrzyła na mnie.
- Myślisz o tym
samym ? – zapytałam.
- Oczywiście –
odpowiedziała, uśmiechając się łobuzersko. Przybiłyśmy sobie high five.
- Kate, nie rób
mi tego – powiedział błagalnie Louis.
- Już zaczynam
żałować – burknął Niall.
Zajęło nam to około godzinę. Kiedy
już byli gotowi, dałyśmy im ubrania. Gdy wrócili byłyśmy dumne ze swojego
dzieła.
- Cześć, Jonny –
powiedziała Diana do Louisa.
Kiedy spojrzeli się na swoje odbicie
byli zdziwieni swoim wyglądem.
- Jestem stary !
– zawołał Louis, bawiąc się swoim dużym brzuszkiem – I owłosiony.
- Ja też - dodał Niall, gładząc się po brodzie.
- Dobre
jesteście ! – zawołał Louis.
- Lata praktyki –
skomentowała Diana i przybiła mi high
Kevin five.
- Jak u ciebie
Paulina ? – zapytałam.
- Jestem w
połowie, nie podglądajcie – odparła szybko.
Zabrałam się za charakteryzację
Harry’ego, a Diana Liam’a. Chciałam
ponabijać się z niego, więc zabrałam się za przylizanie jego włosów.
-Tylko niech to
będzie odwracalne – jęknął.
- Bez obaw –
powiedziałam, mało przekonywująco.
Kiedy skończyłyśmy popatrzyłyśmy się
nawzajem z Dianą na swoje dzieła.
- Nieźle –
skomentowałam.
- Urocze –
dodała, parskając śmiechem.
Harry szybko pobiegł do lustra.
- Należało ci
się – mruknęła Diana.
- Oh, daj spokój
– powiedziałam, klepiąc go po plecach – Przynajmniej cię nie rozpoznają. Jesteś
Marcel.
- Słodziuchny
jesteś, Marcel – powiedział Louis, bawiąc się jego policzkiem.
- I nim jesteś –
powiedziała Diana – Witaj, Leeroy.
- Haha – zaśmiał
się Harry – Leeroy ! – powiedział, dziwnie akcentując jego nowe imię.
Nagle przypomniałam sobie, że
jeszcze jednego członka brakuje.
- Paulina ? –
zapytałam – skończyłaś ?
- Już chwilkę –
odpowiedziała, skupiając się na ostatnich poprawkach – Już – powiedziała,
patrząc się z szerokim uśmiechem na Zayn’a.
Szybko z Dianą podbiegłyśmy
zobaczyć, co ona stworzyła. Rozdziawiłyśmy usta, gdy tylko go zobaczyłyśmy.
Chłopaki zaczęli gwizdać.
- Ulala, ale
lala – skomentował Niall, zmieniając głos na ten, który pasował do jego nowego
przebrania.
Zayn szybko przejrzał się w lustrze
i znieruchomiał. Paulina stanęła koło niego.
*
Kate
Wbiegliśmy do domu, głośno się
śmiejąc.
- Udało się –
powiedział Louis, ciężko oddychając.
- Jesteście
niesamowite – powiedział Liam.
- Oh, my to
wiemy – odparła skromna Diana.
Roześmiałam się i poszłam do kuchni
nalać wszystkim napoju.
- Rozgośćcie się
– powiedziałam – Zaraz każdemu pokażę jego pokój.
- Zamierzasz
sama spać w jednym domu z 5 chłopakami ? – zapytała zazdrosna Diana – To nie fair.
- Możesz zostać,
jeśli chcesz…
- Tak ! –
zawołała – zajmuję pokój z balkonem !
- Miałam dać go
Louis’owi – zaczęłam – Ale skoro chcesz, to dam mu ten drugi…
- Nie mam nic
przeciwko dzieleniu pokoju – dodał szybko Louis.
Rzuciłam w niego najbliższą szmatką.
- Żadnych
takich. Dla każdego miejsca starczy.
Bez dłuższych narzekań ruszyliśmy
zwiedzać mój dom. Pokazałam każdemu pokój wraz z moim. Weszli do środka,
rozglądając się ciekawsko.
- Ale czysto –
skomentował zdziwiony Louis.
- W końcu to mój
pokój – powiedziałam z uśmiechem, po czym dodałam – Harry, spadaj od mojej
szuflady z bielizną !
- Dobraa.
Rozglądali się dalej.
- Co to jest ? –
zapytał zdziwiony Niall, wskazując na plakaty i dyplomy.
-Otóż –
uśmiechnęłam się – to są nasze plakaty z występów i dyplomy z konkursów.
- Wasze ? –
dopytywał się Zayn.
- Tak –
odpowiedziała Paulina – Mamy zespół.
- Zespół ? –
powtórzył, jak głupi Harry.
- Sweet Candies.
- Nie
wiedziałem.. – dodał zmartwiony Harry.
- Nic nie
mówiłaś – wygarnął mi Louis.
- Przepraszam. –
powiedziałam ze skruchą – Nie wiedziałam, że to takie ważne. No trudno.
Nawrzeszczycie na mnie, jak w końcu zdejmiecie z siebie te śmieszne stroje. Już
do łazienki !
- Tak jest ! –
zawołali razem i wyszli.
____________________________________
Byłabym wdzięczna, gdybyście zostawiali jakieś komentarze. Jestem w trakcie pisania 3 części, więc kto wie, może dzięki wam odnajdę jakąś wene ? :D Również będzie mi miło, gdybyście polecali mi jakieś piosenki, one również mogą mnie zmotywować ;)
Pozdrowionka ! :D
____________________________________
Byłabym wdzięczna, gdybyście zostawiali jakieś komentarze. Jestem w trakcie pisania 3 części, więc kto wie, może dzięki wam odnajdę jakąś wene ? :D Również będzie mi miło, gdybyście polecali mi jakieś piosenki, one również mogą mnie zmotywować ;)
Pozdrowionka ! :D
Super blog. Pisz dalej!! Fajne są te zmieniające się zdjęcia. Kiedy dodasz nowy rozdział, aby jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Bardzo mi miło :) Spodziewaj się notek co tydzień w sobotę :D
UsuńMasz wieki talent!!!!!!
OdpowiedzUsuń