środa, 4 grudnia 2013

5★

*
Louis
            Wszyscy wróciliśmy już do swojego normalnego wyglądu. Zebraliśmy się w salonie, dyskutując ze śmiechem na temat naszej wielkiej ucieczki. Jedynie Harry co chwilę poprawiał włosy, chcąc pozbyć się uczucia „przylizanych włosów”.
- Co , jak co – zacząłem – ale wasza nazwa zespołu jest beznadziejna.
- Dzięki – mruknęła Kate – Diana się starała.
- Ej – zaprotestowała natychmiast – To nie ja !
- To kto ?
- Nie wiem, może ty – podsunęła.
- Ja ? W życiu – kłóciła się Kate– A może to była Paulina ?
- Cooo ? Odczepcie się ode mnie.
- Ej.. Spokojnie – próbowałem je uspokoić.
- Pewnie to twoja mama, Diana – Kate próbowała zrzucić na kogoś winę.
- Matki w to nie mieszaj – żachnęła się Diana.
- Ej, dziewczyny  -  zastopowała je Paulina.
- Co ? – zapytały obie.
- A może to była Sylvusia, co ?
- Racja – powiedziała Kate z zastanowieniem.
- To na pewno była ona – dodała Diana.
- To Sylvusia wymyśliła – powiedziały we dwie, zwracając się do nas, ale kiedy się na nas spojrzały, zauważyły, jak parskamy ze śmiechu, widząc ich kłótnie.
- Ktoś chce tu oberwaaaaać – zaalarmowała nas Paulina.
            Szybko przestaliśmy się śmiać i staraliśmy się wyglądać poważnie. Diana, aż kipiała, pragnąc na którymś z nas się wyżyć (jestem pewien, że byłby to Harry).
- Myślę, że Sweet Dreams byłoby już lepsze – powiedział szybko Liam.
- A ja myślę, że najlepsze byłoby Crazy Mofos – dodał Niall, żartując.
- To świetne ! – wykrzyknęła Diana.
- Dobre – potwierdziła Paulina.
            Kate objęła Niall’a ramieniem.
- Użyczysz nam tej nazwy ? – zapytała, trzepocząc rzęsami.
- Emm.. – zaczął zdezorientowany – taa… jasne.
- Dzięki -  powiedziała szybko. Potem dziewczyny rzuciły się na niego, cmokając go, w podziękowaniu, w policzek.
- Ej – zaprotestował Harry – w takim razie ja też chcę.
            Wszyscy zaczęliśmy się kłócić o buziaki od dziewczyn.
- Spadówa – odparła Diana – Trzeba zasłużyć na buziaka.
            Widząc groźną minę Diany, wszyscy zaprzestali dalszych prób.
- To ja może zrobię coś do jedzenia – zaproponowała Kate razem z Harry’m, po czym spojrzeli się zdziwieni na siebie.
- Ja zrobię – powiedziała Kate.
- Nie, ja się tym zajmę – odpowiedział Harry.
- Może razem zrobicie ? – zaproponowałem.
- Tak to nie wyjdzie – powiedziała zobojętniała Diana, jedząc wspólnie z Niall’em chipsy.
- Dlaczego ?
- Po prostu razem im to nie wychodzi.
- Łóżkowe sceny ? – podsunąłem.
- Co wy macie z tym łóżkiem ? – wkurzyła się Kate.
- Zróbmy to razem – powiedział Harry z zawadiackim uśmieszkiem. Wszyscy się roześmiali, włącznie ze mną, załapując drugie znaczenie.
            Kate przewróciła oczami.
- To nie jest dobry pomysł – odparła.
-  No weź – namawiał Harry – Jesteśmy już dorośli.
            Roześmialiśmy się jeszcze bardziej, nie wiedząc już o czym w końcu rozmawiają.
- Zgoda, ale wątpię, że to wypali.
            Harry tylko się roześmiał, objął ją ramieniem i poszli razem do kuchni.
- Co się może nie udać ?  - zapytałem Dianę.
- Zaraz się przekonasz – odpowiedziała, wpychając całą garść chipsów do buzi.
            Wszyscy w milczeniu przyglądaliśmy się, co robią w kuchni.  Harry wyciągał coś z lodówki, chyba mięso,  a Kate próbowała mu to zabrać. Zaczęli się kłócić, dość głośno zresztą.
-  Nie będziemy tego robić – krzyczała.
- Ale to będzie idealne danie  - upierał się Harry.
- Przecież zajmie dużo czasu.
- To co, poczekają.
- Nie.
-Tak.
-Nie.
            I tak w kółko. Dopiero zrobiło się gorąco, jak zaczęli przyrządzać. Kłócili się o ilość przyprawy, co skończyło się tym, że wsypali za dużo pieprzu i starali się wyjąć większą jego ilość.  Potem kłócili się z czym podadzą to mięso. Wyszło na to, że zapomnieli go pilnować i zaczęło dymić.
- Polej wodą ! – krzyczał Harry.
- Zgłupiałeś ? – wrzasnęła na niego Kate – Zabierz to z moich oczu !
- Zamówię pizze – powiedziała Diana, nadal obojętna.
- Dobry pomysł – burknąłem, nadal oszołomiony tą sceną.
    *
Kate
            Zajadaliśmy się pizzą , kiedy Liam nagle się odezwał.
- Wpadłem na coś – powiedział, przeżuwając kawałek – Co do tego przebierania się.
- Też o tym pomyślałem – dodał szybko Niall – Ciekawe, czy wymyśliłeś to samo, co ja.
            Reszta chłopaków też się odezwała, że na coś wpadli. Zdziwiłyśmy się, o co może im chodzić.
- Liam, powiedz co ci po tej mądrej główce chodzi – powiedział Lou.
- Może by tak użyć tego w naszej nowej płycie ?
            Chłopaki krzyknęli. Każdy powiedział, że właśnie o tym myślał.
- Serio ?  - odparłyśmy zdziwione.
- Oh, dziewczyny. Nie cieszycie się ? – zagadywał Lou – Przecież to wy ich stworzyliście.
- Ale nie myślałyśmy… - zaczęłam, gdy nagle Harry objął mnie ramieniem.
- Katie – odparł z zawadiackim uśmiechem – Nie chcesz, żeby cały świat zobaczył mnie, jako pięknego kujona ?
- Pięknego to bym nie powiedziała – mruknęła Diana, biorąc się za trzeci kawałek pizzy.
- Głupek – powiedziałam do Harry’ego, odpychając jego twarz ode mnie.
-  Trzeba to oblać ! – zawołał Lou.
- Spokojnie, Louis – powiedziałam – Możemy zrobić ognisko.
            Chłopaki rzucili się na mnie, aż mój fotel poleciał do tyłu.  Cieszyłam się, że zrobimy razem ognisko, ale bałam się, że mogę tego nie przeżyć.
   *
Kate
- Jeszcze ! – zawołali wszyscy z radością.
            Siedzieliśmy w lesie, kawałek od mojego domu. Graliśmy, razem z Niall’em, na gitarach. Wszyscy razem śpiewaliśmy, nieźle podpici. Oczywiście, ojciec Liam i ja, matka Kate, zadowalaliśmy się sokiem pomarańczowym. Paulina siedziała z Zayn’em i co chwilę stykali się,  niby niechcący, dłońmi. Diana i Louis byli pogrążeni w głębokiej rozmowie. Siedziałam obok Harry’ego, który kiwał się nabuzowany od alkoholu. Zaśpiewaliśmy jeszcze Boyfriend – Justina Biebera.

"If I was your boyfriend, never let you go
Keep you on my arm girl, you'd never be alone
I can be a gentleman, anything you want
If I was your boyfriend, I'd never let you go."

- Walka na żarcie ! – krzyknął  Louis, gdy skończyliśmy, i wszyscy nagle wstali.
- Nieee – jęknęłam, ale od razu dostałam kiełbasą w twarz.
- Musisz się przyzwyczaić – powiedział Liam, łapiąc najbliższe jedzenie i rzucając.
            Próbowałam się schować, żeby nie zostać trafioną. Niestety, zauważyła mnie Diana. Szybko schowałam się za Louis’em.
- Ani mi się waż ! – krzyknęłam na nią – Louis, nie ruszaj się !
- Sorka, Kate – powiedział i usunął się Dianie z drogi.
            Dostałam… keczupem.  Wyleciał niczym torpeda, lądując na moim ubraniu.  Kiedy miałam nadzieję, że to już koniec podleciał Harry, wylewając na mnie musztardę. Wszyscy śmiali się w niebogłosy.  Wkurzona zaczęłam piszczeć.
- Idioci ! – krzyknęłam. Nie mogłam teraz siedzieć w takim ubraniu. – I co ja teraz zrobię ? – zapytałam bardziej siebie, niż ich.
- Masz moją bluzę – powiedział Louis.
- Nie – zareagował szybko Harry, podtykając mi pod nos swoją bluzę – To moja wina. Weź moją.
- Mam paradować w samej bluzie ? – zapytałam wrednie. Nie zamierzałam tego robić. Chłopaki uśmiechali się promiennie.
- A masz jakiś wybór ? – podsunął Zayn.
            Prychnęłam. Zabrałam bluzę i pociągnęłam za sobą Dianę. Poszłyśmy głębiej w las.  Kazałam jej przytrzymać bluzę i zaczęłam się przebierać.
- Wiesz, że niedawno były urodziny Lou ? – zapytała ni stąd, ni zowąd.
- YY… - powiedziałam przerażona – Oczywiście, że tak !
            Pamiętałam. Kupiłam nawet prezent. Po prostu zapomniałam dać, jak to ja. Szybko zarzuciłam na siebie bluzę i zwinęłam  swoje ciuchy. Kiedy wróciliśmy do reszty, chłopaki zaczęli gwizdać.
- Zamknąć się – warknęłam.
- No, Kate – powiedział Louis – trzeba przyznać, że wyglądasz bardziej kobieco niż te dwa lata temu.
- Ta… - burknęłam siadając na swoim poprzednim miejscu – Bo schudłam ?
- To z pewnością – odparł szybko Harry, a ja go szturchnęłam – Au ! Przecież mówię prawdę.
            Odwróciłam się od niego i zignorowałam.
- Coś ci się we mnie nie podoba, że odwracasz wzrok ? – zapytał.
- Tak. To, że jesteś na tyle głupi, że zarywasz do każdej dziewczyny – powiedziałam zła – Nawet do Diany.
- Say WHAT? – zapytał zdziwiony Louis.
- Oczywiście nieźle cię zbyła – zignorowałam Louis’a i mówiłam dalej.
- Miałem siniaka przez parę miesięcy – burknął.
- Należało ci się – powiedziała Diana.
- Chyba jestem jedną dziewczyną, którą nie podrywałeś – powiedziałam z ulgą – To chyba dobrze. Ja nie potraktowałabym cię tak ulgowo, jak Diana.
-Serio ? – zapytał Harry ze śmiechem, po czym poczułam jego oddech na karku, a potem jego cichy, zmysłowy głos – Jesteś naprawdę bardzo ładna, Kate. – Wstrzymałam oddech. Zrobiło mi się gorąco - Szczególnie w tej bluzie. Powinnaś częściej się tak ubierać. Jest na czym oko zawiesić.
            Oprzytomniałam i uderzyłam go lekko w ramie.
- Dupek – powiedziałam z uśmiechem. Reszta już śmiała się z tej sytuacji.
_____________________________________________
Podobało się ? Skomentuj ! :D

1 komentarz:

  1. Nominuję Cię do Liebsten Awards :) Więcej info: http://danger-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/2013/12/liebsten-awards.html

    OdpowiedzUsuń