sobota, 21 grudnia 2013

8★

*
Kate
Nastał czerwiec. Ostatnie parę miesięcy upłynęło mi niewyobrażalnie szybko, jakbym była na  jakiś lekach. Pogodziłam się już z moją rozbitą miłością. Nie widziałam się ani razu z Harry’m, od tamtej pory. Może to i lepiej ? Przynajmniej nie musimy się martwić niezręczną sytuacją ponownego spotkania i pewnych tłumaczeń. Myślę, że Harry później zdał sobie sprawę z zaistniałej sytuacji i nie był w stanie spojrzeć mi prosto w oczy. I vice versa. Nie bez powodu próbowałam pozbyć się całego One Direction z mojego domu.
            Co do Mike’a… nie wyszło nam. Spotykaliśmy się przez miesiąc, ale nic więcej z tego nie wynikło. Zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Coś czuję, że tak zwana „miłość” nie jest dla mnie. Ostatnie parę miesięcy spędziłam z moimi przyjaciółkami. Diana pogodziła się z rozstaniem z chłopakami, a szczególnie z Louis’em. Wydaję mi się obojętna na newsy z nimi związane, ale coś nie sądze, by mogła tak szybko się pozbierać po niespełnionej miłości. Przecież to było pewne, że tą dwójkę coś do siebie ciągnęło, choć zdałam sobie z tego sprawę tuż po „zerwaniu znajomości”.
            Co do Pauliny, wydaje się być przygnębiona perspektywą rozdzielenia z boysband’em. Czy, aby na pewno nie miał z tym związku Zayn Malik ? Nie jestem pewna, co do ich stosunków, ale myślę, że są nieco większe, niż zwykli przyjaciele. Nie chciałam zaczynać tego tematu i wypytywać dziewczyn o nich. Wiedziałam, że wtedy i ja musiałabym się wypowiedzieć. Nagle moje rozmyślania przerwał dzwonek telefonu.
* * *
Louis
- Jesteś pewien, że to odpowiednie, by je okłamać ? – zapytał mnie Liam.
- Przecież to nie jest kłamstwo – broniłem się.
- Ale oszustwo – wtrącił Niall.
- Nie przesadzajcie – rzucił Zayn, zadowolony z naszego nowego planu – To dla ich dobra.
- Dla nich, czy dla was ? – zapytał naburmuszony Liam.
- Dla nas wszystkich – odpowiedziałem.
            Nastała cisza. Nie wiedziałem, co robić. Po tylu miesiącach nie mogłem zapomnieć o dziewczynach, zwłaszcza o Dianie. Moje kontakty z Kate też nie były już najlepsze. Chciałem to zmienić. Nasza znajomość wywoływała złe wspomnienia…
- Proszę – odezwał się cicho Harry. Byliśmy zdziwieni. Ostatnimi czasy rzadko się odzywał, był wiecznie przygnębiony. Liam zmiękł i inaczej spojrzał na nasz przebiegły plan.
- Dobra – mruknął  - Zayn, Louis… dzwońcie, gdzie musicie. Zgadzam się.
            Przybiliśmy sobie z Zayn’em piątki. Ogromnie cieszyliśmy  się, że nasz poważny Liam zgodził się na to przedsięwzięcie. Odszedłem nieco dalej i zadzwoniłem.
- Halo ? – rozległo się po drugiej stronie słuchawki.
- Kate ? Tu Lou.
- Louis ! – zawołała zaskoczona – Coś się stało ?
- Nic poważnego… Tylko… -zacząłem – Mam do ciebie sprawę. Powiem wprost. Nie mogę żyć bez Diany.
- Oł… - odezwała się bez entuzjazmu – Lou, nie chcę mieszać się między was.
- Nic nie musisz robić – zaprzeczyłem szybko – Tylko zaprowadź ją w pewne miejsce.
- Lou…
- Proszę – mruknąłem – Liam i Niall przyjdą do was pod pretekstem, że chcą was zabrać na bal. Idźcie we trzy. Ty, Diana i Paulina.
- No nie wiem, Lou… - powiedziała smutno – Liam na pewno się zgodził ?
- No jasne. Jak chcesz możesz go zapytać.
- Nie trzeba – mruknęła – Wierzę ci, Lou– po chwili ciszy zapytała – cały wasz zespół będzie ?
            Wiedziałem o co jej chodzi. Nie chciała spotkać Harry’ego.
- Nie. Tylko nasza trójka – kłamstwo paliło moje gardło. Przed chwilą usłyszałem do niej wspaniałe słowa, że mi ufa, a teraz ja sam ją okłamuję. Czy to jest tego warte ?
            Błagam Kate, wybacz mi.
- Dobrze – odpowiedziała po chwili – Zgadzam się.
- Kate… - odparłem zadowolony – Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham.
- Daruj sobie – mruknęła ze śmiechem.
                                                                        *
Kate
            O dziwo, Diana zgodziła się od razu na ten bal. Paulina tez nie miała nic przeciwko, a Liam i Niall ucieszyli się, że poszło tak łatwo. Zaprosili nas osobiście. Zostali u mnie na parę dni, a potem razem ruszyliśmy na bal. Mieliśmy 3 dni na znalezienie odpowiedniego dla nas stroju. Trzeba przyznać, że najlepiej prezentowała się Paulina. Miała zwiewną beżową sukienkę, idealnie ukazującą jej zgrabne ciało oraz czarne buty na wysokim obcasie. Diana znalazła sukienkę w kolorze fioletowym, z małym dekoltem, do kolan. Do tego założyła buty na małym obcasie.  Moja sukienka była najzwyklejsza. Na ramiączkach, zwężona pod biustem, a dół luźny, do połowy ud. Była koloru granatowego, a do tego założyłam czarne trampki.
            Wszystkie byłyśmy zadowolone ze swojego wyglądu, a chłopaki byli zaskoczeni. Przyszedł czas na jazdę. Zajęło nam to trochę czasu. Byłam zdziwiona, że tak długo to zajmuje. Wreszcie znaleźliśmy się przed budynkiem. Chłopaki zaprowadzili nas korytarzem i znaleźliśmy się na ogromnej sali balowej. Wystój był niesamowity, ktoś musiał się postarać. Z boku znajdowała się zwykła scena, a na środku stał mikrofon. Wszystko byłoby wspaniałe, gdyby nie jeden drobny szczegół, który zamurował mnie i dziewczyny. Mianowicie nie było nikogo oprócz nas.
- Niall, o co tu chodzi?- zapytała Paulina.
            Nikt nie odpowiedział. Uśmiechnęli się do nas szeroko i gestem wskazali środek sali. Ruszyłyśmy tam, rozglądając się.  Nagle usłyszałyśmy szum mikrofonu. Szybko odwróciłyśmy się w stronę sceny. Stał na niej…
- Zayn – powiedziała cicho, oszołomiona Paulina.
            Nie spodziewałam się jego. Myślałam, ze to Louis miał zrobić niespodziankę Dianie.
- Paulina – odezwał się zachwycony Zayn – Nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale… Kocham cię. Ta piosenka jest dla ciebie.
            Zaśpiewał Let me Love You – Mario.  Jego głos był zniewalający, a piosenka znakomita. Paulina zakryła dłonią usta z zachwytu, a łzy spływały jej ciurkiem po twarzy.
  
 „You should let me love you
  Let me be the one to give you everything you want and need
Baby good love and protection
  Make me your selection show you the way love's supposed to be
  Baby you should let me love you, love you, love you, love you, yeah”

- Poprosił mnie, bym ją przyprowadziła – szepnęła do mnie Diana – Fajnie, co ?
- Że co, proszę ? – zapytałam nieco głośniej.
- No…- zaczęła – To wszystko wykombinował Zayn.
- Louis – mruknęłam do siebie z zaciśniętymi zębami – Co ty kombinujesz ?
- Co ?
- Nie nic – szybko odpowiedziałam.
            Po skończonej piosence Zayn szybko podszedł do Pauliny i namiętnie ją pocałował. Paulina z radości jeszcze bardziej się popłakała, a ja z Dianą zakryłyśmy sobie nawzajem oczy i udawałyśmy wstręt.
- Świetnie ! – zawołała uradowana Diana – Mamy to już z głowy.
- Nie sądzę – powiedziałam razem z Liam’em, po czym uśmiechnęłam się promiennie do niego.
- Co macie na myśli ? – dopytywała się Diana, gdy nagle rozległ się męski głos z mikrofonu.
- Cześć wszystkim – odezwał się uradowany Louis – Diano – dodał – ta piosenka jest specjalnie dla ciebie.
            Diana wpatrywała się w niego osłupiała. Pierwszy raz widziałam ją zbitą z tropu. Zawsze była obojętna. Louis zaśpiewał Look After You – The Fray. Słyszałam ją kiedyś, sam Lou mi ją puścił.
 „There now, steady love, 
so few come and don't go
  Will you won't you,
 be the one I always know
When I'm losing my control, 
the city spins around
You're the only one who knows, 
you slow it down”
           
Nagle na twarzy Diany pojawił się uśmiech. Gdy zauważyłyśmy to z Pauliną, szybko stanęłyśmy po bokach Diany i śpiewałyśmy razem z Louis’em. Tylko zamiast „Uouo” śpiewałyśmy „Łeułe”. Odepchnęła nas z rozbawieniem. Paulina wróciła do Zayna cała w skowronkach. Stanęłam uradowana pomiędzy Niall’em, a Liam’em.
- Jak się czujesz ? – zapytał nagle Liam. Znałam głębszy sens jego pytania, ale uznałam, że to zignoruję.
- Fantastycznie ! – odparłam z uśmiechem – Wspaniale jest widzieć szczęśliwych przyjaciół.
- Kate – powiedział błagalnie Liam. Spojrzałam się w jego oczy, były niesamowite. Zdałam sobie sprawę, że Liam jest wspaniałym facetem. Zawsze był przy mnie.
- Masz więcej takich przyjaciółek ? – zaczepił mnie Niall, odrywając od Liam’a.
- Jasne – zawołałam radośnie – Znajdę jedną specjalnie dla ciebie.
            Nagle naszą uwagę przykuła wbiegająca na scenę Diana. Lou jeszcze nie skończył śpiewać, ale ona już rzuciła mu się na szyję i czule pocałowała.
* * *
Louis
- Super – powiedziała Kate – Więc wszyscy szczęśliwi. Wracamy do domu ?
- Jeszcze występ specjalny – odpowiedziałem, przytulając ją. Poczułem, jak jej ciało napina się na te słowa.
- Louis – powiedziała przerażona – Tylko nie…
- Cześć ! – zawołała Harry do mikrofonu.
- Louis puść mnie – powiedziała szybko, próbując wyrwać się z mojego uścisku.
-Kate. – powiedział smutno Harry. Jego oczy błyszczały. Nie widział jej pół roku.- Proszę, posłuchaj tylko piosenki.
            Przestała się wyrywać. Odwróciła się do sceny. Z jej oczu strumieniami płynęły łzy, ale nadal pewnie wpatrywała się w Harry’ego. Widziałem, że boli go to, że Kate przez niego płaczę. Skrzywił się, gdy to zauważył. Jego piosenka była jego własną. Napisał ją z myślą o Kate. Don’t let me go.

          „Don't let me
 Don't let me
Don't let me go
 'Cause I'm tired of feeling alone”
                                                                     

  *
Kate
            Nie mogłam tego znieść. Jego widoku, jego głosu. Tych oczu… Nie mogłam. Coś do mnie wracało, rozrywało moje serce. Wybiegłam, byle jak najdalej. Biegłam dosyć długo. Byłam pewna, że jestem dość daleko. Zatrzymałam się i próbowałam złapać oddech. Dławiłam się własnymi łzami.
- Kate – nagle Harry objął mnie ramieniem i wpatrywał we mnie zatroskany. Wstrząsnął mną dreszcz i od razu się odsunęłam, lecz Harry nie dał za wygraną i złapał mnie mocno za ramiona – Kate, proszę, wysłuchaj mnie.
- Już dosyć cię słuchałam ! – wydarłam się na niego – Nie zniosę tego dłużej. Nie potrafię stać przed tobą z tym potwornym uczuciem uległości. Nie chcę być czyjąś zabawką !
- Kate – odpowiedział smutno. Ujął mój podbródek i wpatrywał się w moje oczy – Nigdy nie będziesz, nie byłaś dla mnie zabawką. Nie chcę cię do niczego zmuszać. Kocham cię. Kocham cię od dnia, kiedy się urodziłem. Wiem, brzmi to głupio, ale tak się właśnie teraz czuję. Przepraszam cię, że nie zdałem sobie wcześniej z tego sprawy – podszedł bliżej. Moją twarz trzymał już obiema dłońmi. Znajdowałam się niewyobrażalnie blisko niego – Nie zrobię nic wbrew twojej woli. Jedno słowo, a zostawię cię w spokoju – ucichł, czekając na moje protesty. Nie potrafiłam wydobyć z siebie głosu – Wiem, że też coś do mnie czujesz – jego usta znajdowały się tuż przy moich – Proszę, chcę tylko dwóch słów. Powiedz, że mnie kochasz.
- Ja… - zająkałam się. Hipnotyzował mnie wzrokiem, owładnął całym moim ciałem – Nie, Harry – powiedziałam, cudem odnajdując w sobie resztkę siły i odpychając go od siebie – Nie mogę – powiedziałam drżącym głosem.
- Więc, proszę, powiedz, ze nic do mnie nie czujesz – powiedział zrozpaczony – Muszę to wiedzieć.
- Nie mogę…
- Czemu ? – ryknął, wkurzony.
- Bo bym cię okłamała – powiedziałam cicho, płacząc.
- Więc w czym jest problem ? – zapytał, znów podchodząc do mnie blisko. Delikatnie dotknął mojej twarzy – O co chodzi ?
- Boję się – odparłam cicho. Harry spojrzał się na mnie zdziwiony.
- Mnie ? – zapytał smutno.
- Nie – odparłam pewnie – Samotności z tobą.
            Zbiłam go z tropu. Nie do końca  wiedział , o co mi chodzi.
- Wiesz, że mogę zrezygnować dla ciebie z zespołu, choć będzie to dla mnie bolesne – szybko pokręciłam głową.
- Kochasz zespół i chłopaków – odparłam szybko – Ja też.  Nie zrobiłabym wam tego.
- Czyli po prostu mnie nie chcesz ?       
   Nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Moje serce biło, jak szalone, krzycząc „ Pocałuj tego dupka!”.
- Rozumiem – powiedział, powoli się ode mnie oddalając. – Przepraszam – mruknął i zaczął się wycofywać.
            Co robić ? Nie potrafiłam jasno myśleć. W takim stanie posłuchać serca, które wyrywa się za nim ? Nie chcę, by odchodził. Psia krew !
- Cholera – mruknęłam, po czym krzyknęłam – Kocham cię, Harry Styles ! I kurcze nie mogę się tego pozbyć !
            Zatrzymał się nagle. Stał tyłem do mnie, a ja wpatrywałam się w niego wyczekująco. Co zrobisz ? Co ja teraz zrobię ? Nagle odwrócił się i w jednej sekundzie znalazł się przy mnie, całując namiętnie. Całe moje ciało stanęło w płomieniach. Czekałam na tą chwilę od lat, ale nigdy nie pomyślałabym, że rozegra się w takich warunkach.
- Kocham cię, Kate – szepnął Harry, kiedy oderwaliśmy się od siebie – Proszę, nie pozwól mi odejść – dodał z uśmiechem i pocałował mnie znowu.
_________________________________________
Muszę Was zmartwić... To już koniec ! ;c
Niestety, ale tak w życiu bywa.
ALE ALE. Mam jeszcze kolejną część...
Kto chętny ?  łapka w górę ! ;P
WESOŁYCH ŚWIĄT ! :D

2 komentarze:

  1. omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
    W wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      Z chęcią odwiedzę wasze blogi :D

      Usuń