środa, 26 lutego 2014

Imagin z Louis'em cz.19

             Wstałam rano przecierając lekko oczy, odruchowo sięgnęłam w stronę szafki na której leżał telefon, włączyłam go. Pełno nieodebranych wiadomości, połączeń, głównie od Louis'a ale od reszty też było po kilka, każdy musiał być zszokowany tak nagłą zmianą mojej decyzji i nagłym wylotem. Spakowałam walizki i wyleciałam, muszą sądzić, że jestem niezłą wariatką. Przeglądałam mniej więcej wszystkie SMS'y i zobaczyłam te od Liama;

        "Wiktoria już wraca do domu, zadzwoń a wszystko Ci wyjaśnię. Tęsknimy" 

     Napisali do mnie wszyscy, słodcy byli, prawdziwi przyjaciele, szkoda tylko, że Louis, ten który powinien zawsze być przy mnie, starać się, wspierać mnie, tak po prostu mnie wystawił, nie pozostawił mi wyboru, sprawił, że musiałam odejść, zostawić to wszystko. Chwile ochłonęłam, ponieważ znów zbierało mi się na płacz. Zadzwoniłam do Peyne'a tak jak mnie o to poprosił, wytłumaczył mi wszystko co się wczoraj stało a ja poczułam się jeszcze gorzej. Mówił mi, że Lou mu się zwierzał i Wiki do wszystkiego się przyznała, że to wszystko był JEJ wina. Zrobiło mi się głupio, bo tak właściwie to co ja zrobiłam? Nie dałam mu niczego wytłumaczyć, naskoczyłam na niego i zachowywałam się jak bachor. Musiałam do niego zadzwonić, przeprosić za moje zachowanie, chciałam zebrać się na odwagę przeprosić, ale tak strasznie się tego bałam. Nie miałam nikogo z kim mogłam teraz pogadać, wszyscy nadal siedzieli w Londynie. Zadzwonił telefon, impulsywnie chyba z głupią nadzieją, że zadzwoni Lou.

- Cześć jak się czujesz? - zapytał głos w słuchawce.
- Dziękuje, że zadzwoniłeś Niall. - odpowiedziałam od razu, gadała z nim przez godzinę, zwierzyłam mu się ze wszystkiego, jak się czułam wtedy tamtego dnia, czego się dowiedziałam, jak się czuje teraz, pytałam o poradę czy powinnam zadzwonić do Lou, pytałam o atmosferę panującą w domu po moim wyjeździe, w między czasie Niall opowiedział mi, że ma polskie korzenie co bardzo mnie ucieszyło. Zakończyłam rozmowę z Niall'em po tych wszystkich zwierzeniach i gorącym pożegnaniu. Zeszłam na dół, musiałam wyjaśnić jakoś rodzicom ten powrót i to co się tam stało, o dziwo przyjęli to dość lekko i ciągle powtarzali, że będzie to dla mnie dobra nauczka na przyszłość, abym więcej nie popełniała takich błędów, powtarzali mi ciągle, że jestem już prawie dorosła i powinnam decydować o swoim życiu, prawda jest taka, że mam dopiero 17 lat! Po rozmowie z rodzicami coraz bardziej docierał do mnie fakt... Mój związek z Lou nie przetrwa. Mam 17 lat on ma 22! Znajdzie sobie kogoś w wieku bardziej zbliżonym do siebie lub znudzi mu się taka gówniara jak ja. Jeśli nasz związek wyjdzie na jaw to rozpęta się istne piekło, przecież dla gazet głównym tematem będzie mój wiek!

      Cały dzień o tym myślałam, nie mogłam się skupić. Wszystko wypadało mi z rąk, rozbolała mnie głowa, to nie był mój najlepszy dzień. Wieczorem udałam się pod prysznic miałam nadzieje, że chociaż on przyniesie mi trochę ukojenia. Chłodny strumień wody spływał po moim ciele dając mi zapomnieć o tych wszystkich wydarzeniach, najlepszy moment tego przeklętego dnia. Ułożyłam się na łóżku, przebrana w wygodną pidżamę. Nie mogłam usnąć, wierciłam się na łóżku nie mogąc znaleźć sobie miejsca, łóżko wydawało mi się takie bardziej puste gdy obok nie leżał on. Usnęłam dopiero po zażyciu tabletek nasennych.

     Wstałam rano i nie przebierając się zeszłam na dół, na kanapę aby pooglądać telewizje. Przykryta kocem przełączałam programy. Na każdym programie, gadali jakieś durne plotki. "One Direction zakończyli karierę, nie wytrzymali dłużej swojego towarzystwa więc wyjechali" , " Louis Tomlinson wraz ze swoją dziewczyną Eleonor wyjechali na romantyczne wakacje". Wkurzona wyłączyłam telewizor. Już miałam się szykować do położenia się znów do łóżeczka kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.Lekko otworzyłam drzwi aby sprawdzić kto przyszedł, a Zayn już wszedł do środka i mocno mnie przytulił.
- Co ty tu robisz? - zapytałam nie ukrywając zaskoczenia
- Przylecieliśmy ! - na te słowa stanęłam ja słup soli.
- A-a-ale jak to?

/ Przepraszam że długo nic nie dodawałam ale już jest!
Jeśli już przeczytałeś to skomentuj! Dziękuje

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz