czwartek, 27 czerwca 2013

Imagin z Louis'em cz.2


           Przypomniałam sobie słowa chłopaka ze sklepu. Włączyłam komputer i sprawdziłam kim jest ten cały Louis Tomlinson.  Po chwili szukania oniemiałam z wrażenia. To jeden z członków tego pedalskiego bandu. Przegapiłam taką okazję. Pewnie mnóstwo dziewczyn za nim szaleje, a ja głupia potraktowałam go jak śmiecia. Wtedy mnie olśniło, przecież mam jego numer !  Zmięta karteczka leżała na stole, podbiegłam po nią, po drodze zabierając  telefon z łóżka. Wykręciłam numer ... POCZTA GŁOSOWA. Położyłam się zrozpaczona do łóżka i zasnęłam.
            Obudziłam się rano, a tam SMS od Louis'a.  Skąd on miał mój numer ?, pomyślałam, a no tak... Próbowałam do niego dzwonić. Przeczytałam wiadomość i pierwszy raz od długiego czasu uśmiechnęłam się  ze zwykłego SMS'a.  Było w nim napisane: "Przepraszam, że miałem wyłączony tel, ale się rozładował. Jeśli nadal potrzebujesz 36,6* obok to jestem wolny, napisz =* (jeśli to ty Daria)".
             Serce podskoczyło mi pod samo gardło, motyle zaczęły latać po brzuchu. Ledwo go znam, ale już czuję, że to może być coś więcej niż krótka znajomość, pomyślałam, napiszę wieczorem, wtedy powinien mieć czas.. Włączyłam komputer i po raz pierwszy zaczęłam słuchać 1D. Tak to się zaczęło. Całe południe szukałam informacji o nim. Wyczytałam , że ma polskie korzenie i byłam zachwycona. Do wieczora przeglądałam stronki o nich, bądź o samym Louisie. Ściągnęłam  na telefon miliony tapet, z tym wielkim przystojniaczkiem. Na telefonie miałam już całą kolekcję piosenek ich autorstwa, ale również cover'ów. Późno w nocy położyłam się do łóżka, mając w uszach słuchawki.i zastanawiałam się skąd taka gwiazda się tu wzięła ? Niby czytałam, że wyjechał, by odpocząć, ale miał jechać na Hawaje. Tamtejsze klimaty świetnie sprzyjają wypoczynkowi, lecz Polska ? Moje rozmyślania przerwał telefon.
- A ! To on ! - krzyknęłam z podniecenia, ale również z przerażenia.
            Wtedy postanowiłam odebrać. To była najgłupsza rzecz, jaką zrobiłam.
- Halo, Luiś ?
- Luiś ? - zapytał z rozbawieniem.
- Znaczy.. chciałam powiedzieć Louis. Louis, tak !
- Aha.  Chciałem spytać, czy napisałem ostatnio coś głupiego ? Bo się nie odzywasz.
- Yyy..- wyjąkałam - nie, chyba nie.
- Widzę, że ci przeszkadzam i zbytnio się narzucam. Nie będę więcej dzwonić. Pa.
              Nie zdążyłam nic powiedzieć, a rozmowa była już skończona. Cały świat zawalił mi się na głowę. Poszłam do lodówki, siadłam przy niej i zaczęłam przytulać worek marchewek, które dostałam od ukochanego.

1 komentarz: