czwartek, 15 sierpnia 2013

Imagin z Louis'em cz. 7

Rozpakowałam się i zeszłam na dół. Zawołałam Kasię i Wiki, po czym siadłyśmy przed TV. Poszłam po jakieś jedzenie, jednym słowem  rozgościłam się. Zanim się obejrzeliśmy chłopcy byli już na miejscu, weszli do pokoju a ja w związanym wysoko koku, podskoczyłam i od razu rozwiązałam włosy.
 - Co ty robisz ? - zapytała Kasia.
- W koku mi brzydko. - odpowiedziałam szybko.       Lou złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę chłopaków.
 - To jest Daria moja przyjaciółka - powiedział - będzie z nami mieszkać, a tam są jej koleżanki. - wskazał na dziewczyny.
        Dziewczyny podeszły, aby się zapoznać. Ja odeszłam, po czym  podszedł do mnie Niall i powiedział :
 - Jesteście tylko przyjaciółmi ?
 - Tak a czemu pytasz ? - powiedziałam z dziwną miną.
 - Bo jak do tej pory Luiś nie miał tu nikogo, musi Ci ufać.
 - Czy ty powiedziałeś Luiś ? - zapytałam zszokowana.
       Oboje zaczęliśmy się głośno śmiać.
 - Już Cie lubię - powiedział niespodziewanie Nialler, po czym popędził do lodówki, jakby nie jadł przez miesiąc.
 - Poczekaj na mnie ! - krzyknęłam za nim pośpiesznie - Ja też jestem głodna.
     Razem z Horanem przygotowaliśmy ogromną kolację dla wszystkich, niosąc herbatę na stół wpadłam na Malika i oblałam go nią.
 - Przepraszam, przepraszam, przepraszam - zaczęłam gadać, jak obłąkana wycierając go serwetkami.
 - Przecież nic się nie stało. Dziewczynie Tommo wybaczę - powiedział dziwnie się uśmiechając.
 - Tylko problem w tym że ja nie jestem jego dziewczyną - powiedziałam cała zarumieniona.
 - To nawet lepiej - oznajmił przytulając mnie.
 - Ej! teraz i ja jestem cała mokra ! - krzyknęłam. - Chodź się przebrać - powiedziałam do Zayn'a.
 - Uuuuu - zaczęli buczeć wszyscy poza Louis'em, jego to chyba nie bawiło.
      Przebraliśmy się i zeszliśmy na dół, siadłam obok Harry'ego i Liam'a zapoznałam się i zaczęłam jeść.
      Po 10 min jedzenia w ciszy Niall przemówił :
 - Jeszcze nigdy nie widziałem dziewczyny, która tak dużo je.
 - Yyy, dzięki ? - powiedziałam zmieszana.
 - Ona tak zawsze - wtrąciła się Wiktoria
 - Haha, nasz mały żarłok - dodała Kasia.
 - Przestańcie ośmieszacie mnie - zażartowałam.
      Louis całą kolację gapił się na mnie, jakbym powiedział coś głupiego. Po kolacji rozeszliśmy sie do swoich pokoi. Poszłam, wykąpałam się i przebrałam w ulubioną pidżamkę, póżniej patrzyłam na gwiazdy przez okno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz